Kolejne Actrosy na przebiegi ponad 300 tys. km rocznie – większe silniki i liczne systemy

W nawiązaniu do tekstu:

Dwuletni Actros 1840 z przebiegiem niemal 740 tys. km – raport dotyczący eksploatacji

Pamiętacie Mercedesa z firmy A&B, który w ciągu dwóch lat przejechał ponad 700 tys. kilometrów? Ciężarówka właśnie doczekała się zastępcy, który przejmie linię między Berlinem a Białymstokiem i Rygą. Jest to kolejna generacja Actrosa, tym razem nosząca oznaczenie 1842.

Przedsiębiorstwo Transportowo-Spedycyjne A&B odebrało w ostatnich dniach trzy nowe Mercedesy Actrosy. Przy ich konfigurowaniu po raz kolejny postawiono na jak najniższe zużycie paliwa. Przykładem mogą być charakterystyczne, węższe warianty kabin, mające zaledwie 2,3 metra szerokości. Zastosowano też ogumienie Goodyear Fuelmax, o maksymalnie obniżonym oporze toczenia.

Maksymalnie ekonomiczny ma być też silnik, choć tym razem zastosowano inne podejście. Zamiast małej jednostki 10,7-litrowej, tym razem wybrano silnik większy, ale mniej wysilony. Stąd też wspomniane oznaczenie 1842, zastosowane w samochodach 12,8-litrowych, o mocy maksymalnej 420 KM.

Warto wspomnieć także o wyposażeniu. Patrząc na wąską, białą kabinę z niepolakierowanymi dołami, trudno spodziewać się jakichkolwiek dodatków. A jednak, pozory mylą. Kierowcy mają do dyspozycji między innymi fotele z funkcją masażu, większe warianty wyświetlaczy na desce rozdzielczej, rozkładane stoliki, oświetlenie Ambiente oraz kompletne pakiety systemów bezpieczeństwa. Kabina, choć wąska, ma też całkowicie płaską podłogę.

Wśród systemów można wymienić nową generację hamulca awaryjnego, czujnik obserwujący martwe pole, system rozpoznawania znaków drogowych, nową generację inteligentnego tempomatu, a także 15-sekundowego „autopilota”, znanego jako Active Drive Assist. Poza tym nie brakuje oczywiście systemu MirrorCam, czyli kamer zastępujących lusterka. Tutaj jest on szczególnie ciekawy, jako że wąska kabina wymusiła bardzo długie ramiona. Choć jak na razie nie wszystkim kierowcom podobno to odpowiada.

Jeśli chodzi o pracę, to każda nowa ciężarówka trafi na stałą linię. Jak już wspomniałem, jedna będzie kursowała między Berlinem a Białymstokiem oraz Rygą, mając do dyspozycji aż trzech kierowców. Zastąpi na tej trasie dwuletni egzemplarz z rekordowym przebiegiem, podczas gdy on sam trafi na krótsze dystanse. Co więcej, druga z nowych ciężarówek wykona podobną pracę, lecz pojedzie jeszcze dalej, bo do samego Tallina. Przebiegi będą więc tutaj nawet większe. I tylko trzeci egzemplarz będzie jeździł na linii z „normalnymi” wynikami.

A na koniec jeszcze szybka ciekawostka. Zamawiając kolejne trzy ciągniki, udało się wynegocjować specjalne warunki gwarancji. Limit czasowy to standardowe dwa lata, ale za to limit przebiegu robi wrażenie. Wynosi on dokładnie 999 tys. kilometrów.