Obserwując parkingowe i drogowe doniesienia z ostatnich kilku lat, można zauważyć przerażającą zmianę. Otóż coraz łatwiej o spotkanie osoby, dla której dźganie nożem wydaje się sensownym sposobem rozwiązania problemów. Policyjne komunikaty informują o takich sprawach już co najmniej raz na kilka miesięcy, wśród następstw niejednokrotnie wskazując śmierć lub karę więzienia…
Powyższy wstęp pochodzi z artykułu, który opublikowałem zaledwie pięć dni temu. Była to publikacja o brytyjskim wyroku dla kierowcy ciężarówki, który zadał koledze po fachu pięć ciosów nożem w plecy. Dzisiaj słowa te znowu są natomiast aktualne, tym razem za sprawą wydarzeń z północy Włoch. Doszło tam do kłótni między dwoma kierowcami, która zakończyła się właśnie z użyciem noża.
Parking, na którym doszło do tragedii:
Pierwsze doniesienia na ten temat mówiły o mężczyźnie, który w nocy z soboty na niedzielę, około godziny 1, został znaleziony martwy na parkingu dla ciężarówek we włoskim Bolzano. Krótko później udało się ustalić, że ofiarą leżącą w kałuży krwi jest 32-letni kierowca ciężarówki z Rumunii, zamordowany z użyciem noża. Na jego ciele znajdowały się ślady licznych ran kłutych, a najpoważniejszą z nich stwierdzono pod lewym ramieniem. Prawdopodobnie to właśnie ona doprowadziła do śmierci przez wykrwawienie.
Na podstawie zebranych materiałów udało się ustalić, że przed śmiercią 32-latek pokłócił się z innym kierowcą z Rumunii. Konflikt mocno eskalował i drugi z mężczyzn w końcu sięgnął po nóż, zadając śmiertelne ciosy. Następnie wsiadł do swojego ciągnika z naczepą i natychmiast odjechał. Włoska policja rozpoczęła więc poszukiwania, które w niedzielę nad ranem, około godziny 3.25, doprowadziły do odnalezienia właściwej ciężarówki. Stała ona zaledwie 20 kilometrów od miejsca tragedii, na parkingu Laimburg Ovest przy trasie A22.
W kabinie poszukiwanego zestawu zastano 47-letniego obywatela Rumunii. Natychmiast został on zatrzymany i doprowadzony na komisariat w Bolzano, gdzie próbowano poddać go przesłuchaniu. Mężczyzna skorzystał jednak z prawa do odmowy zeznań, nie udzielając żadnych informacji. Ponadto policji nie udało się znaleźć przy nim narzędzia zbrodni. Niemniej innych dowodów nie brakowało, gdyż 47-latek miał na sobie ślady krwi, a w kabinie ciągnika znaleziono też zakrwawione ubrania. To wystarczyło, by aresztować mężczyznę na czas dalszego dochodzenia, a także postawić mu zarzuty umyślnego morderstwa. Poszukiwania noża cały czas trwają, a policja stara się ustalić jak najwięcej informacji dotyczących przebiegu kłótni.











