Dwa klasyczne Kenworthy z wywrotkami, pracujące w okolicach Łodzi – ten sprzęt bardzo się wyróżnia

Więcej o Kenworthach K100 przeczytacie między innymi tutaj.

Przejeżdżając przez Łask w województwie łódzkim, można poczuć się niczym na amerykańskiej prowincji. Kursują tam bowiem klasyczne Kenworthy K100, wyposażone w zabudowy oraz przyczepy do przewozu kruszywa.

Jak twierdzi autor powyższego zdjęcia – Czytelnik Krzysztof – obie ciężarówki regularnie można spotkać w tej okolicy. Te bardzo rzadkie okazy muszą więc być w zwykłym i codziennym użytkowaniu. Nie da się też ukryć, że nikt raczej nie traktuje ich niczym typowych klasyków. Wskazują na to chociażby pewne modyfikacje.

Srebrny egzemplarz został poddany tuningowi, który z daleka – bardzo, bardzo daleka – można by uznać za nawiązanie do typowo amerykańskiego stylu. Z bliska wyraźnie jednak widać niezbyt pomyślnie wpasowane oświetlenie, a także nieoryginalne, europejskie lusterka. Na moje oko przypominają one lustra z Volva F12.

Czarny egzemplarz wygląda znacznie lepiej, zachowując w większości fabryczny wygląd. Owszem, również i tutaj można dostrzec pewne nieoryginalne, europejskie detale, lecz klasyczna i bardzo elegancka sylwetka modelu K100 pozostała nienaruszona. I trzeba przyznać, że rodzi ona w dzisiejszym otoczeniu naprawdę duże wrażenie.

Co jeszcze zwraca uwagę, to konfiguracje. W srebrnym egzemplarzy mamy aż sześć osi, z czego trzy są unoszone. Czarny ma jedną oś mniej w przyczepie i tym samym dwie unoszone. Można się też domyślać, że obie ciężarówki są bardzo lekkie. Amerykanie znani są bowiem z wykorzystywania w ciężarówkach bardzo dużej ilości aluminium.

Biorąc pod uwagę tę specyfikę, K100 może być całkiem sensownym narzędziem transportu. Na korzyść muszą też działać proste rozwiązania techniczne. Inna sprawa, że jazda takim Kenworthem zapewne nie należy do zadań łatwych. Wystarczy tylko spojrzeć na wielkość szyb, czy przypomnieć sobie niezsynchronizowane skrzynie.