
Pomysł przerabiania używanych ciągników siodłowych na elektryczne ciągniki terminalowe zaczyna znajdować pierwszych zwolenników. Jeden z tak przygotowanych pojazdów trafił już nawet do bardzo dużej floty, w postaci belgijskiej firmy transportowej Jost.
Prezentowany pojazd jest wspólnym dziełem marki Renault Trucks, konkretnie przyfabrycznego zakładu znanego „fabryką ciężarówek używanych, a także francuskiej firmy Neotrucks, specjalizującej się w elektryfikowaniu używanych ciągników Renault Gamy T. Zmiany polegają tutaj na usunięciu spalinowego układu napędowego, zastąpieniu go napędem elektrycznym z baterią 108 kWh, a także dostosowaniu nadwozia i podwozia do celów terminalowych. Oznacza to montaż między innymi drzwi tylnych, dodatkowego zadaszenia za kabiną, obrotowego fotela kierowcy i schodów na tylny podest. W ramach przeróbki zakłada się też blokadę na 25 km/h, dostosowując pojazd do prowadzenia po zamkniętym terenie bez kategorii C, a jednocześnie bez obaw o złamanie prawa pracy. Szerzej wyjaśniałem to w następującym artykule: Gamy T bez prawa jazdy – nowa, terminalowa oferta „Fabryki Ciężarówek Używanych”
Neotrucks zachwala, że tak przygotowany ciągnik, powstały na bazie kilkuletniej ciężarówki po transporcie dalekobieżnym, jest znacznie tańszym i bardziej ekologicznym rozwiązaniem niż pozyskanie zupełnie nowego ciągnika terminalowego z napędem na prąd. Co też ciekawe, modyfikacja może zostać wykonana także na bazie ciężarówki, która zostanie podstawiona przez samego klienta. Właśnie czegoś takiego dokonano w przypadku firmy Jost – przekazała ona firmie Neotrucks ciągnik z własnej floty, kilkuletnie Renault Gamy T, które w normalnym scenariuszu trafiłoby już na sprzedaż. Następnie dokładnie ta sama ciężarówka została przebudowana na elektryczny ciągnik terminalowy, by po wykonaniu wszystkich modyfikacji powrócić do firmy Jost i rozpocząć pracę w nowej postaci.