Kilkukrotne dachowanie i najechanie na stojącego – jeden odcinek drogi, 15 godzin

Powyżej: zdjęcie z niedzielnego wieczoru

Transport drogowy nie od dziś znany jest z ogromnej ilości wypadków przy pracy. Bywają jednak takie moment, gdy człowiek uświadamia to sobie w sposób szczególny. Tutaj spójrzmy na sytuację z jednej niemieckiej drogi, jednego konkretnego odcinka. Dzień po dniu doszło tam do zdarzeń o bardzo poważnym charakterze.

W niedzielę, około godziny 17, na niemieckiej autostradzie A30 pod Ibbenbüren, kilkadziesiąt kilometrów przed granicą z Niderlandami, kierujący Renault Premium z naczepą stracił panowanie na swoim zestawem. Pojazd przebił się przez barierę, kilkukrotnie dachował, wpadł między drzewa i uległ kompletnemu zniszczeniu. 52-letni kierowca został przy tym ciężko ranny i przetransportowano go do szpitala.

Zaledwie pół doby później i dziesięć kilometrów dalej, w poniedziałek o godzinie 8 rano, na pasie awaryjnym A30 pod Salzbergen, zatrzymała się uszkodzona ciężarówka. Jej kierowca zdążył opuścić pojazd, by ocenić uszkodzenia, podczas gdy od strony Niderlandów nadjechał kolejny zestaw. Poruszał się on zbyt blisko prawej krawędzi jezdni, uderzył w zatrzymany pojazd i śmiertelnie potrącił jego kierowcę. Jak też podała niemiecka policja, 56-letni kierowca uderzającego zestawu znalazł się w stanie ciężkiego szoku.

Zdjęcie z poniedziałku rano: