Co jakiś czas ktoś z Was wyśle mi jakieś interesujące zdjęcie swojego autorstwa, dlatego też teraz chciałbym pokazać taki tekst właśnie z takimi fotografiami. Zobaczycie w nim interesujące samochody ciężarowe nadesłane mi w ostatnich dniach przez trzy osoby, prezentujące najróżniejsze oblicza transportu oraz samochodów ciężarowych. Dzięki Panowie za wszystkie zdjęcia!
Rzeczą pierwszą są samochody z obwoźnego parku rozrywki, których zdjęcia podesłał mi Oskar Dzierżanowski. Jak powszechnie wiadomo, samochody wykorzystywane przez wesołe miasteczka to prawdziwa skarbnica ciekawostek i na przykład w Polsce wszelkiego rodzaju karuzele wożone są albo przez wiekowe Liazy, albo przez klasyki lat 80-tych, w postaci chociażby Scanii serii 2. Czym natomiast jeżdżą parki rozrywki w Holandii? Tam, jak przystało na naród naprawdę kochający ciężarówki, w służbie wesołych miasteczek można spotkać pojazdy jeszcze starsze, dodatkowo wyróżniające się bardzo ładnym stanem wizualnym oraz poszukiwanymi konfiguracjami. Poniżej zobaczycie DAF-a 1600 z 1966 roku, który ma bardzo interesujące, furgonowe nadwozie, kawałek dalej stał ciągnik siodłowy DAF 1900 z roku 1969, wyposażony w ogromną jak na jego lata kabinę sypialną, a także najstarszą w tym towarzystwie Scanię L55 z 1960 roku, będącą ciągnikiem siodłowym z silnikiem o mocy zaledwie 120 koni mechanicznych.
Pozostając w temacie rozrywki, Czytelnik „Voyoo” wysłał mi wczoraj fotografie ciężarówek pracujących dla firm organizującej pokazy Monster Trucków. Widzimy tutaj emerytowaną lohrę na podwoziu Actrosa MP1, którą wyładowano zapewne materiałem do miażdżenia, a także Renault AE i samotną, odpiętą naczepę, na której stanęły cztery Monster Trucki. Trzeba przyznać, że to naprawdę niecodzienny widok!
Na koniec mam natomiast coś bardziej przyziemnego, choć dla wielu osób zapewne równie interesującego. Robert Duda spotkał dwa dni temu Iveco Eurocargo z popularnej wypożyczalni samochodów użytkowych Fraikin, które miało nieczęsto spotykaną konfigurację. Duże koła, 18-tonowe DMC oraz stosunkowo krótką zabudowę połączono z „kurnikiem” na dachu, zamontowanym dodatkowo stosunkowo daleko od przedniej ściany ładowni. Oczywiście modele Eurocargo zdarzają się na drogach z dachowymi kabinami sypialnymi, lecz są to zazwyczaj samochody 12- lub nawet 7,5-tonowe, pracujące w ramach lekkich i potężnych objętością zestawów przestrzennych, w których każde ograniczenie długości kabiny jest na wagę złota. Skąd jednak dachowa sypialnia akurat tutaj, czyżby z uwagi na masę własną? Nie wiadomo, bo jak się okazało, biało-pomarańczowa „solówka” była tylko autem zastępczym, tymczasowo wypożyczonym od firmy Fraikin, która ma tego typu pojazdy w swojej podstawowej ofercie. Kierowca z tego wypożyczenia nie był zresztą szczególnie zadowolony, musząc przesiąść się do „kurnika” z auta o znacznie przestronniejszej kabinie.