Kierowcy masowo deklarują, że są właścicielami całego ładunku – jak Rosjanie unikają kar?

Gdy rozpoczynają się żniwa, na rosyjskie drogi wyjeżdżają tysiące ciężarówek do przewozu zboża. Jak natomiast wygląda ten transport z prawnego punktu widzenia, to wyjątkowo ciekawy temat. Można o tym przeczytać w rosyjskich mediach, gdzie swoje skargi wyrażają przedstawiciele służb kontrolnych.

Pierwsza, dosyć oczywista sprawa, to przeładowywanie. Według danych z ubiegłego roku, 13,4 proc. skontrolowanych ciężarówek ze zbożem zostało przeładowanych. Co jednak jest w tym najciekawsze, to sposób ograniczania kar. Normą są bowiem mandaty wyłącznie dla kierowców, bez żadnych konsekwencji wobec przewoźników.

W jaki sposób się tego dokonuje? Według służb kontrolnych, aż 60 proc. wszystkich transportów wykonywane jest bez pełnej dokumentacji. Kierowcy stwierdzą, że nie wykonują przewozów zarobkowych, lecz wiozą zboże na użytek prywatny. W tym celu wydaje się im fikcyjne umowy wynajmu pojazdów, a jednocześnie nie posiadają oni listów przewozowych.

Wszystko potrafi przybrać na tyle kuriozalne rozmiary, że niektórzy kierowcy deklarują zakup dziesiątek ton zboża. Z drugiej strony, efekt finansowy mówi sam za siebie. Skoro bowiem służby mogą ukarać wyłącznie kierowcę, kary za przeładowanie liczą do 3 tys. rubli. To natomiast mniej niż 200 złotych…