Obowiązkowe, miesięczne szkolenia wojskowe, przeznaczone dla osób, które dotychczas nie miały żadnej styczności w armią, to jeden z najgorętszych tematów ostatnich dni. Jak się natomiast okazało, w dużej mierze może dotyczyć to branży transportowej.
Z pierwszych wezwań zasłynęło Wojskowe Centrum Rekrutacji w Sieradzu. To właśnie tam zaczęto rozsyłać listy do osób, które były w przeszłości poddane kwalifikacji wojskowej, ale nigdy nie uczestniczyły ani w żadnych szkoleniach, ani tym bardziej w poborze. By natomiast sprawdzić, kto konkretnie otrzymał te wezwania, dziennikarze „Onetu” udali się wczoraj pod siedzibę WCR w Sieradzu, by porozmawiać z mężczyznami idącymi na spotkania.
Według wcześniej potwierdzonych już informacji, jednym z głównych czynników decydujących o wezwaniu na szkolenie jest przygotowanie zawodowe danej osoby. Tymczasem dziennikarze „Onetu” spotkali pod WCR Sieradz między innymi kierowcę ciężarówki, kierowcę-mechanika pracującego w warsztacie, a nawet hodowcę papug, którego wezwano z uwagi na wykształcenie logistyczne. Wygląda więc na to, że dowódca lokalnej jednostki – 15. Brygady Wsparcia Dowodzenia – poszukiwał osób z branży transportu oraz logistyki.
Tylko w przyszłym roku na podobne szkolenia ma zostać wezwane około 200 tys. osób. Jeśli więc w innych jednostkach pojawią się podobne potrzeby, na branżę transportową spadnie fala miesięcznych przerw od pracy. Wydaje się to tym bardziej prawdopodobne, że wojna na Ukrainie tylko przypomniała o ogromnym znaczeniu wojskowych łańcuchów zaopatrzenia.
Zdjęcie pochodzi z następującego artykułu: Recenzja wojskowych ciężarówek z punktu widzenia pasażera części ładunkowej