Zagrożenie chorobami układu krążenia, to temat, który regularnie pojawia się przy analizach stanu zdrowia kierowców ciężarówek. By natomiast uświadomić sobie jak bardzo wyróżnia on branżę transportową, można zajrzeć do najnowszego raportu z Francji, opublikowanego przez instytut badawczy INRS, specjalizujący się w wypadkach oraz chorobach przy pracy.
Raport skupił się na zgonach w miejscu pracy, które nie były wywołane czynnikami zewnętrznymi. Innymi słowy, mowa tutaj o tych przypadkach śmierci przy pracy, które mogły wynikać przede wszystkim ze stanu zdrowia samego pracownika. W całym 2023 roku we Francji miały wystąpić dokładnie 432 sytuacje tego typu i to właśnie one stały się podstawą do analizy.
94 procent osób zmarłych w ten sposób stanowili mężczyźni, a z tego połowa była w wieku co najmniej 51 lat. Jeśli natomiast chodzi o podział na grupy zawodowe, to niechlubnym pierwszym miejscu pojawili się właśnie kierowcy ciężarówek. Wyliczono, że stanowią oni aż 18,2 procenta osób, które zmarły przy pracy w związku z problemami zdrowotnymi. Podobnego wyniku nie odnotowano w żadnej innej grupie zawodowej i przykład wykwalifikowani pracownicy budowlani, znajdujący się na drugim miejscu rankingu, okazali się odpowiadać za trzykrotnie mniejszą część zgonów, mianowicie 5,6 procenta.
Najczęstszą przyczyną tego typu zgonów mają być zawały serca. To od razu można powiązać z wyjątkowo wysoką śmiertelnością kierowców ciężarówek, wszak ogólny charakter tej pracy – łączący w sobie wielogodzinne siedzenie, utrudniony dostęp do zdrowej żywności, a także duże ilości stresu – już wielokrotnie był wskazywany jako zagrożenie dla układu krążenia.
Poprzedni raport na ten temat publikowałem ledwie miesiąc temu. Wówczas pochodził on z Australii i prowadził do bardzo podobnych wniosków, a możecie się z nim zapoznać pod następującym linkiem: Stan zdrowia kierowców ciężarówek: 4 razy gorzej niż średnia w społeczeństwie