Kierowcy ciężarówek jeżdżą agresywnie i nie zważają na przepisy – „Motor” ostro krytykuje zawodowców

mercedes_atego_euro6_823_test_40ton_02

Tygodnik „Motor”, czyli najstarsze polskie czasopismo motoryzacyjne, opublikował w numerze 37/2016 artykuł dotyczący kierowców ciężarówek i autobusów. Zatytułowano go „Zawodowi piraci drogowi”, już na okładce zapowiadając „Agresję i totalne lekceważenie przepisów”. W jaki konkretnie sposób? Na to dziennikarze od aut osobowych okazali się mieć pełen zestaw statystyk, przygotowanych w oparciu o praktyczne badanie.

Poniżej możecie zobaczyć okładkę tego numeru:

motor_kierowcy_busow_tirow

Redakcja „Motoru” postanowiła rozstawić się w kilku „newralgicznych miejscach”, obserwując zachowania kierowców zawodowych. Część z zachowań dotyczyło przede wszystkim kierowców autobusów, jak jazda po powierzchni wyłączonej z ruchu w obliczu korków, pokonywanie miejskich skrzyżowań na czerwonym świetle, czy też przekraczanie linii ciągłej na turbinowym rondzie. Trzy pozostałe kategorie dotyczyły jednak kierowców ciężarówek i właśnie na nie chciałbym tutaj zwrócić uwagę. Po pierwsze, 39 proc. kierowców ciężarówek okazało się wyprzedzać wolniejszy, jadący częściowo po poboczu pojazd w sposób znany jako „na trzeciego”. Miało to miejsce na długim odcinku z szerokim i utwardzonym poboczem, na które musiał zjechać pojazd jadący z naprzeciwka. Druga sprawa to popędzanie innych – 40 proc. kierowców ciężarówek miało siedzieć na zderzaku samochodu, którym dziennikarze poruszali się w terenie zabudowanym z prędkością minimalnie poniżej 50 km/h. Trzecia rzecz to natomiast prędkość i aż 83 proc. kierowców ciężarówek, którzy nie zwolnili wystarczająco przy wjeżdżaniu w strefę zabudowanym.

Chcąc to wszystko skomentować, mógłbym oczywiście przytoczyć statystyki, wskazujące, że kierowcy ciężarówek powodują znacznie mniej wypadków niż kierujący autami osobowymi. Mógłbym też zwrócić uwagę na podłoża wielu wymienionych powyżej zachowań i podkreślić „zasługi” osób spieszących z rodzinami na wakacje, czy też pędzących służbową Skodą do klienta. Nie widzę jednak sensu żeby opowiadać Wam o rzeczach, które są waszą codziennością. Pozostaje mi więc pokręcić na te statystyki głową i czekać na Wasze komentarze.