Kierowca zginął po porannym pożarze ciężarówki – dzisiejsza tragedia na parkingu

Tragiczne doniesienia z dzisiejszego poranka rozpocznę od relacji bezpośredniego świadka. Niderlandzki kierowca imieniem Marcel Thunnissen podzielił się tą historią w lokalnych mediach.

Dzisiaj rano, około godziny 8, Marcel odbywał krótką pauzę na parkingu Ganzenven, przy niderlandzkiej autostradzie A50. Miał przy tym widok na Volvo FM z naczepą, należące do miejscowego przewoźnika materiałów budowlanych. To właśnie z tego samochodu nagle wyskoczył płonący mężczyzna.

Marcel natychmiast ruszył koledze z pomocą, dusząc płomienie przy użyciu własnej kurtki. Ciało poparzonego okazało się wówczas kompletnie czarne, a z garderoby pozostała jedynie bielizna. Jednocześnie mężczyzna był w tak dużym szoku, że kilkukrotnie próbował wstać z ziemi.

W międzyczasie Marcel powiadomił służby ratunkowe i do ich przybycia pilnował poszkodowanego. Niestety, przy tym nie obyło się bez opóźnień, jako że załodze helikoptera nie udało się znaleźć bezpiecznego miejsca do lądowania. Ratownicy medyczni musieli więc dojechać na parking zwykła karetką.

Gdy służby w końcu pojawiły się na miejscu, ciężko poparzony kierowca został przetransportowany do szpitala. Tam lekarze rozpoczęli walkę o jego życie, kilka godzin później niestety ją przegrywając. Obrażenia były na tyle poważne, że ich następstwa okazały się śmiertelne.

Samo Volvo FM spłonęło niemal całkowicie, wraz z przednią częścią naczepy. Dlaczego natomiast w kabinie pojawił się ogień? Na ten temat nie ma niestety żadnych konkretnych informacji. Wiadomo tylko tyle, że policja prowadzi w tej sprawie dochodzenie.

Tyle zostało z ciężarówki: