Kierowca z Ukrainy przyłapany na przemycie… 25 sukni ślubnych – podobno miał za to dostać „flaszkę”

przemyt_sukni_slubnych_z_ukrainyJak jeździć, to Passatem, jak kraść, to miliony, a jak przemycać, to… suknie ślubne? Tak, właśnie suknie ślubne znaleziono w kabinie Renault Premium, którym do Polski wjeżdżał ukraiński kierowca. Więcej na ten temat przeczytacie w komunikacie Izby Celnej z Białej Podlaskiej, który wielu z Was przypomni pewnie czasy, kiedy przemycało się nie tylko papierosy i alkohol, lecz także chociażby ubrania.

Myśląc o przedmiotach niezbędnych w kabinie kierowcy samochodu ciężarowego z pewnością nikt nie wpadłby na pomysł, że mogą to być… suknie ślubne. Dokładnie 25 sztuk białych kreacji w swoim bagażu przewoził 50-letni kierowca ciężarówki z Ukrainy.

Na suknie niezgłoszone do odprawy celnej natknęli się w Dorohusku celnicy z komórki zwalczania przestępczości, którzy w poniedziałek (10.08.) nad ranem kontrolowali wjeżdżające do Polski samochody. W kabinie kierowcy jednej z ciężarówek znaleźli kilka kartonowych pudeł. Po zajrzeniu do środka okazało się, że skrywają szykowne, białe tiule. Każda z kreacji to haftowany lub wysadzany kamieniami egzemplarz. Wartość towaru wyceniono na 50 tys. zł.

Jak ustalili celnicy, suknie miały trafić do jednej z miejscowości w województwie mazowieckim. Za przysługę oddaną znajomej 50-latek miał otrzymać butelkę alkoholu.

Powiadają jaskółki, że niedobre są spółki. Tak było też i tym razem – kierowca usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa skarbowego i stracił nie tylko suknie, ale też 2 tys. zł, które celnicy zajęli na poczet grożącej mężczyźnie kary.

O tym, co stanie się z wystawnymi strojami, o których marzy pewnie niejedna kobieta, zdecyduje sąd.