Kierowca z firmy Vlantana mieszkał w rozbitej ciężarówce, czyli nietypowe oczekiwanie na blacharza

vlantana_kierowca_w_rozbitej_ciezarowce_mieszkal

Vlantana – na dźwięk ten nazwy wielu z Was już pewnie założyło, że to będzie bardzo mocny artykuł. I faktycznie, to co teraz opiszę, naprawdę trochę nie mieści się w głowie. Szwedzki magazyn „Proffs” opisywał bowiem w kwietniu historię litewskiego kierowcy właśnie z firmy Vlantana, który po raczej poważnym wypadku musiał przez co najmniej kilka dni mieszkać w rozbitym Volvo FH, czekając aż na miejsce przyjedzie ekipa naprawcza z całym zapasem części zamiennych. I żeby ciekawiej, było to Volvo na norweskich rejestracjach.

W wyniku wypadku w ciężarówce kompletnemu uszkodzeniu uległy między innymi prawe drzwi, oczywiście wraz z szybą, a do tego przedziurawił się jeden ze zbiorników paliwa. Mimo, po odholowaniu całego zestawu na parking, kierowca postanowił lub „postanowił” czekać w nim na naprawę mieszkając w kabinie. W okolicy oczywiście próżno było szukać zaplecza sanitarnego, które zostało ostatecznie zastąpione przez stojące na zdjęciu wiadro, a do tego w kabinie musiało być raczej chłodno, z uwagi na brak szyby. Raczej sprawny był za to lewy zbiornik paliwa, bo jak twierdzą świadkowie tego nietypowego oczekiwania na naprawę, od czasu do czasu silnik Volvo wchodził na obroty.

Co na to Vlantana? Przedstawiciele firmy stwierdzili, że kierowca dysponuje wynagrodzeniem pozwalającym na opłacenie normalnego noclegu. Skoro jednak został w kabinie, to znaczy, że postanowił te pieniądze zaoszczędzić.