Kierowca ciężarówki przewożącej dłużycę postanowił uratować swój pojazd przed całkowitym zniszczeniem w pożarze. Gdy zdał sobie sprawę, że sam nie jest w stanie ugasić zblokowanego koła, powiadomił o sprawie strażaków i ruszył drogą krajową nr 74.
W ten sposób mężczyzna chciał uniknąć rozprzestrzenia ognia na zabudowę, ładunek oraz kabinę. I choć sporo przy tym ryzykował, faktycznie udało mu się uratować pojazd. Straty finansowe wyniosły bowiem około 1000 złotych.
Komunikat Komendy Miejskiej PSP w Zamościu:
W dniu 9 kwietnia br., zamojscy strażacy tuż przed godz. 15 otrzymali nietypowe zgłoszenie od hrubieszowskich strażaków że trasą Hrubieszów – Zamość jedzie samochód ciężarowy z oznakami pożaru, który nie chce się zatrzymać. Zastępy z powiatu hrubieszowskiego (2 z JRG Hrubieszów i OSP Werbkowice) próbowały go dogonić – nieskutecznie.
Do tej sytuacji skierowano zastępy z JRG Zamość oraz OSP Miączyn, które wyjechały chwilę po tym jak ciężarówka minęła Miączyn i popędziła dalej w kierunku Zamościa. Finał działań gaśniczych miał miejsce w miejscowości Karp. Kierowca widząc z daleka nadjeżdżających strażaków dawał sygnały świetlne wskazujące o nietypowości zdarzenia. Strażacy przewidując sytuację zjechali na pobliski parking i błyskawicznie rozwinęli linię gaśniczą, co pozwoliło na podjęcie natychmiastowych działań gaśniczych.
Powodem tego dość nietypowego zdarzenia było zablokowanie się układu hamulcowego w ciężarówce przewożącej drewno w postaci dłużyc. Kierowca pierwotnie podjął działania gaśnicze z wykorzystaniem gaśnicy, ale okazały się nieskuteczne. Z uwagi na realne zagrożenie zapalenia się opony, a następnie ładunku kierujący pojazdem podjął decyzję, że zatrzyma się dopiero wtedy gdy pojawią się na trasie strażacy, jednocześnie pozostawał w stałym kontakcie ze służbami.
Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie, straty związane ze spaleniem się układu hamulcowego okazały się niewielkie. To kwota ok. 1 tys.
Z trasy zostały zawrócone zastępy z JRG Hrubieszów, po uzyskaniu informacji, o podjęciu działań gaśniczych przez zamojskich strażaków. Do działań dojechały zastępy OSP Werbkowice oraz OSP Miączyn.
Zdjęcie nie jest bezpośrednio związane z tekstem.