To może brzmieć jak nocny koszmar każdego kierowcy. W czasie nocnego postoju, gdy kierowca spał w kabinie sypialnej, ciężarówka zajęła się ogniem.
Mercedes-Benz Actros stał się na niewielkim, zamkniętym podjeździe firmy transportowej, a wokół nie było żadnych innych osób. Gdy więc około godziny 2 w nocy wybuchł pożar, kierowca nie mógł liczyć na pomoc ze strony świadków. Obudziły go dopiero płomienie, obejmujące całą kabinę ciężarówki.
Mężczyzna o własnych siłach opuścił szoferkę, a także sam wezwał pomoc. Doznał przy tym jednak bardzo poważnych poparzeń. Załoga ratunkowego helikoptera podjęła decyzję o transporcie do specjalistycznego szpitala, aż 130 kilometrów od miejsca pożaru. W szpitalu lekarze wprowadzili zaś kierowcę w stan śpiączki farmakologicznej.
Sama ciężarówka spłonęła od początku do końca. Strażacy walczyli z ogniem przez ponad godzinę, płomienie sięgały na kilka metrów górę, a przy okazji stwierdzono nadpalenie dwóch okolicznych budynków. Jak wyglądała ta akcja, możecie zobaczyć na filmie.
Dla formalności jeszcze podam, że pożar miał miejsce w nocy ze środy na czwartek, w niderlandzkiej miejscowości Doesburg. Narodowość kierowcy nie została podana, a ciężarówka najprawdopodobniej byłą dalekobieżną chłodnią z przyczepą. Pojazd miał oznaczenia tej samej firmy, na której terenie akurat się znajdował.