Kierowca popełnił samobójstwo, po tym jak zapomniał, że zostawił ciężarówkę po drugiej stronie A4

Media z całego kraju rozpisują się na temat bardzo dziwnego samobójstwa kierowcy ciężarówki. Mężczyzna miał odebrać sobie życie w toalecie, na jednym z parkingów przy autostradzie A4, po tym jak uznał, że jego służbowa ciężarówka została skradziona. A zaczęło się od tego, że 31-latek, będący pod wpływem alkoholu i prawdopodobnie też środków przeciwbólowych, opuścił pojazd pozostawiając w nim kluczyki, a także ładunek warto podobno 2,5 miliona złotych. Jakiś czas później mężczyzna postanowił wrócić do swojego pojazdu, lecz w żaden sposób nie udało mu się go znaleźć. Uznał on więc, że przez jego lekkomyślność ciężarówka oraz ładunek zostały skradzione, zgłosił sprawę na policję, zaś sam postanowił odebrać sobie życie.

Ciało mężczyzny znalazł jeden z pracowników stacji benzynowej. Co prawda nie było przy nim żadnych dokumentów, lecz zgłoszenie kradzieży szybko połączono z samobójcą, zwłaszcza, że krótko później ciężarówka została znaleziona. Jak gdyby nigdy nic stała ona na parkingu, lecz po drugiej stronie autostrady. Wszystko wskazuje więc na to, że kierowca po prostu przedostał się na sąsiedni MOP, a następnie o tym zapomniał. Jeśli zaś chodzi o jego śmierć, to sekcja zwłok nie wykazała jakiegokolwiek udziału osób trzecich. Dalej sprawę bada oczywiście prokuratura.

Opisane wydarzenia miały miejsce w weekend, 28 maja.