
U progu wakacji szkolnych, a więc też tradycyjnych wyjazdów w trasy z młodymi miłośnikami ciężarówek, z niemieckiej autostrady A7 dotarła szczególna przestroga. W wypadku ranni zostali kierowca oraz jego syn, po tym jak ich ciągnik uderzył w poprzedzający zestaw.
Do zdarzenia doszło w piątek, 27 czerwca, około godziny 15, pod miejscowością Kalbach nieopodal Fuldy. Mercedes-Benz Actros z naczepą kurtynową, przewożący ładunek płyt gipsowo-kartonowych, nie zatrzymał się wówczas przed korkiem i najechał na zestaw stojący na prawym pasie ruchu. Kabina Actrosa centralnie trafiła w poprzedzającą naczepę, a ponadto została zmiażdżona od tyłu przez swój własny ładunek. Ten ostatni przesunął się bowiem w wyniku uderzenia i zdołał przebić przednią ścianę naczepy.
Mercedesem podróżował 39-letni kierowca oraz jego 10-letni syn, pochodzący z naszej części Europy (narodowości nie sprecyzowano). Odnieśli oni obrażenia, ale na szczęście nie zostali zakleszczeni we wraku i byli w stanie opuścić kabinę o własnych siłach. Same obrażenia okazały się też na tyle lekkie, że służby mogły odwołać przylot helikoptera ratunkowego. Zamiast tego ojciec z synem zostali przekazani załogom karetek pogotowia.
Uderzenie było na tyle silne, że najechany zestaw również nie nadawał się do dalszej jazdy. Jego kierowcy nic poważnego się jednak nie stało. Straty finansowe wstępnie oszacowano na około 300 tys. euro, a blokada dwóch pasów ruchu utrzymywała się przez ponad dwie godziny. W tym czasie policja obserwowała pojazdy przejeżdżające obok, odnotowując numery rejestracyjne tych pojazdów, których kierowcy robili zdjęcia wraków lub poszkodowanych. Wszystkie te osoby mogą spodziewać się wszczęcia postępowań mandatowych.