Kierowca działał w strachu, a „żółte kamizelki” były agresywne – prokuratura wykazuje zrozumienie

W nawiązaniu do tekstu:

Ciężarówka siłą przejechała przez blokadę “żółtych kamizelek” – jedna osoba nie żyje, kierowcy szuka policja

Minęły już niemal dwa tygodnie od śmiertelnego wypadku na belgijskiej blokadzie „żółtych kamizelek”. W przeciwieństwie do poprzednich zdarzeń tego typu, sprawa nie tylko zyskała w mediach duży rozgłos, ale też jest na bieżąco śledzona. Stale pojawiają się nowe doniesienia, nierzadko mające zaskakujący charakter.

Pierwszym zaskoczeniem było zatrzymanie niewłaściwego kierowcy. Dopiero w czasie przesłuchań policja zdała sobie sprawę, że trafiła na mężczyznę jeżdżącą identyczną, ale nie tą samą ciężarówką.

Teraz, gdy zatrzymano już właściwego kierowcę, zaskoczyła zaś postawa belgijskiej prokuratury. Na początku zapowiadano bowiem, że kierowca usłyszy zarzut zamierzonego spowodowania śmierci. Szybko jednak zmieniono podejście i już teraz wiadomo, że kierowca zostanie potraktowany ulgowo.

Jak przyznał rzecznik prasowy prokuratury, na pewno nie będzie tutaj mowy o zamierzonym spowodowaniu śmierci. Śledztwo wykazało bowiem, że Holender kierował się w swoim działaniu strachem, obawiając się agresywnych demonstrantów. Zrezygnowano też z trzymania kierowcy w areszcie, a więc do rozprawy pozostanie on na wolności.

Co więcej, prokuratura nie szczędziła krytyki dla działań „żółtych kamizelek”. Rzecznik prasowy miał stwierdzić, że tragedią samą w sobie było blokowanie przez demonstrantów autostrady i paraliżowanie ruchu.

Skąd natomiast wzięła się ta zmiana w postawie prokuratury? Wszystko przez dowody, których dostarczyła sama ciężarówka. Gdy pojazd próbował przejechać przez drogową blokadę, demonstranci rozbili w kabinie boczną szybę. Wykorzystano do tego celu ciężkie narzędzie, a śladem na miejscu zdarzenia było rozbite szkło.

Ponadto, po rozbiciu bocznej szyby, demonstranci przymierzali się też do szyby przedniej. Świadczy o tym bardzo wyraźne uszkodzenie, widoczne tuż przed miejscem pracy kierowcy. Ujmując to więc bardziej dobitnie – zanim kierowca ciężarówki gwałtownie ruszył i śmiertelnie potrącił 50-letniego demonstranta, tuż przed jego twarzą w w szybę uderzano ciężkim przedmiotem.

Oto zdjęcie prezentujące uszkodzenie: