Kierowca doznał wylewu na rozładunku, pomoc nie nadeszła przez cztery godziny

Zdjęcia ma charakter całkowicie przykładowy

Kierowca doznał wylewu krwi do mózgu podczas przygotowywania się do rozładunku. Mężczyzna upadł wówczas obok przedniego koła ciężarówki i pilnie potrzebował pomocy, ale z jakiegoś powodu nie został zauważony przez niemal cztery godziny. Dlatego w Holandii właśnie zapowiedziano proces sądowy o nietypowym charakterze.

Ta tragiczna historia miała miejsce 6 stycznia 2024 roku. 65-letni kierowca imieniem Cor Hooijmans, od 1994 roku pracujący dla firmy transportowej Simon Loos, podjechał wówczas na rozładunek do centrum dystrybucyjnego sieci marketów Jumbo, ulokowanego w mieście Den Bosch. Dokładnie o godzinie 17.50 mężczyzna stawił się pod szlabanem i został wpuszczony na teren, a następnie miał udać się z dokumentami do biura. Nigdy tam jednak nie dotarł, gdyż doznał wylewu krwi do mózgu i upadł na ziemię tuż obok swojego pojazdu.

Przez ponad trzy i pół godziny kierowca leżał obok przedniego koła ciężarówki, będąc zupełnie niezauważonym. Zmieniło się to dopiero około godziny 21.30, gdy firma transportowa otrzymała zgłoszenie o niewykonanym rozładunku i zleciła wyjaśnienie tej sprawy innemu pracownikowi, znajdującemu się akurat przy centrum dystrybucyjnym. Ten znalazł leżącego Hooijmansa i powiadomił służby ratunkowe, ale na uratowanie życia było już niestety zbyt późno i 65-latek poniósł śmierć w szpitalu.

Co naturalne dla tego typu przypadków, holenderskie służy przeprowadziły dochodzenie dotyczące wypadku przy pracy. Stwierdzono wówczas śmierć o charakterze losowym, w wyniku problemów medycznych, w związku z czym nikt nie został oskarżony. Rodzina zmarłego chce jednak to zmienić, wytaczając zarzuty wobec centrum dystrybucyjnego oraz firmy transportowej. Oba podmioty są oskarżane o niedopilnowanie nadzoru i bezpieczeństwa w miejscu pracy, argumentując to niezauważeniem ciężko rannego kierowcy, godzinami leżącego tuż obok ciężarówki, na terenie, który teoretycznie miał być objęty monitoringiem i pieszymi patrolami ochrony.

Jak donosi holenderska telewizja państwowa „Omroep Brabant”, bliscy zmarłego domagają się odszkodowania o charakterze finansowym. Adwokat rodziny wskazał też na podobny proces ze świata sportu, w którym władze klubu Ajax Amsterdam zostały skazane za niezauważenie symptomów wylewu u jednego z piłkarzy, występujących podczas meczu. Jeśli natomiast chodzi o drugą stronę konfliktu, to sprawę skomentował już adwokat centrum dystrybucyjnego. Wymienia dowody na dotrzymanie wszelkich zasad bezpieczeństwa i tym samym wskazuje na brak winy po stronie przedsiębiorstwa.