Kierowca ciężarówki zapłacił 778 euro za trzymanie telefonu – dwie kary w godzinę

Powyżej: urządzenie MONOcam ustawione na wiadukcie

Holenderska policja przeprowadziła w miniony wtorek prawdziwie masowe polowanie na kierowców z telefonami w dłoni. Funkcjonariusze działali przy tym na dwa różne sposoby, a negatywnym rekordzistą okazał się pewien kierowca ciężarówki.

Pierwszą formą kontroli było wysłanie na autostrady wynajętego autokaru turystycznego, jeżdżącego w okolicach miast 's-Hertogenbosch oraz Eindhoven. Pojazd ten obsadzony był przez policyjnych obserwatorów, siedzących wyżej niż kierowcy ciężarówek, a jednocześnie osłoniętych przyciemnianymi szybami. Z pokładu autokaru wskazywano więc tych kierowców, którzy korzystali w czasie jazdy z telefonów. Informacje na ich temat były przekazywane do załóg nieoznakowanych radiowozów, a te dokonywały zatrzymań i wystawiały mandaty.

Drugim elementem działań, zastosowanym tego samego dnia, na autostradach A4 oraz A58, były urządzenia o nazwie MONOcam. Jest to zaawansowane, holenderskie rozwinięcie fotoradaru, zdolne zaglądać do wnętrza samochodów i automatycznie rozpoznawać kierowców korzystających z telefonów. Każdy taki przypadek jest fotografowany, a następnie trafia do policyjnej bazy danych, by zostać ostatecznie zweryfikowanym przez funkcjonariuszy. Na tej podstawie wystawia się ewentualne mandaty, przesyłane do kierowców po prostu pocztą.

Patrol z użyciem turystycznego autokaru skutkował wystawieniem 58 mandatów. Kolejne 57 kar dołożyły do tego urządzenia MONOcam. Każdy z mandatów opiewał na 380 euro plus 9 euro kosztów administracyjnych, natomiast wspomniany na wstępie rekordzista musiał tego dnia zapłacić łącznie 778 euro (3650 złotych!). W ciągu zaledwie jednej godziny został on bowiem dwukrotnie przyłapany na trzymaniu telefonu w dłoni, za kierownicą ciężarówki.

Przykładowe działania z autokarem (rok 2018):