Kierowca ciężarówki zamordowany na parkingu – świadkiem tragedii była żona

Zamordowany Mihai Spătaru

Ta tragedia wydarzyła się w miony weekend, w nocy z soboty na niedzielę. Wspólnie pracująca para Rumunów wykonywała trasę z Wielkiej Brytanii do Francji i zatrzymała się na parkingu Aire de Le Translay, przy francuskiej autostradzie A28, na wysokości miasta Amiens. 39-letni Mihai Spătaru opuścił tam kabinę, by udać się do toalety, a przy okazji sprawdzić podejrzane dźwięki dochodzące z tyłu zestawu.

Mężczyzna udał się na tył naczepy, sprawdził zamknięcie zamków i wracał w stronę ciągnika. Wtedy też otrzymał dwa ciosy nożem, w tym jeden w okolice serca. Żona była świadkiem tej tragedii, natychmiast zaczynając krzyczeć i próbując wezwać pomoc. Niestety, w większości bezskutecznie, jako że zareagowała tylko jedna osoba.

Próby udzielenia pierwszej pomocy na niewiele się zdały. Gdy na miejsce przybyło pogotowie ratunkowe, sanitariusze mogli jedynie potwierdzić zgon kierowcy. Kim natomiast był napastnik i dlaczego zamordował on 39-latka? Jak podaje „Kanał 3” francuskiej telewizji, odpowiedzi na te pytania szuka prokuratura z miasta Amiens. Niestety, jak na razie nie zatrzymano żadnego podejrzanego i nie wspomina się o żadnych konkretnych tropach.

O sprawie powszechnie rozpisały się też branżowe, rumuńskie media, cytując przy tym samą żonę zmarłego. Padają tam ostre słowa krytyki wobec Francuzów, gdyż policja oraz pogotowie ratunkowe miały dotrzeć na parking po półtorej godziny oczekiwania. Nie szczędzi się też krytyki w wobec innych kierowców, w związku z brakiem zawodowej solidarności. Na wezwania o pomoc nie zareagował bowiem żaden z kierowców ciężarówek. Jedną osobą, która odpowiedziała na apele, był kierowca stojącego nieopodal „busa”.