Kierowca ciężarówki rozmawiał w trybie głośnomówiącym, teraz oskarża się go o wypadek

Powyżej zdjęcie nie jest bezpośrednio związane z tekstem.

Słowa „wypadek” oraz „telefon” często występują w tych samych tekstach. Zwykle też sądy nie mają też wątpliwości, że korzystanie z telefonu mogło przyczynić się do zdarzenia. Proces, który rozpoczął się w Niderlandach, będzie jednak szczególny.

Oskarżonym jest młody kierowca ciężarówki, w momencie zdarzenia mający zaledwie 22 lata. 15 marca 2018 roku zasiadał on za kierownicą typowo dystrybucyjnej ciężarówki, w postaci dwuosiowego DAF-a CF z chłodnią. Przejeżdżał akurat przez jedną z mieszkaniowych dzielnic Hagi i na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną zamierzał skręcić w prawo. Wcześniej musiał jednak poczekać na zielone światło.

W czasie gdy ciężarówka stała na skrzyżowaniu, z jej prawej strony pojawili się rowerzyści, również czekający na zielone światło, ale zamierzający pojechać prosto. Kierowca zauważył dwa rowery w swoim lusterku i wiedział, że przed rozpoczęciem skrętu w prawo powinien je przepuścić. Odczekał więc aż oba rowery bezpiecznie przejadą, dopiero wtedy ruszając ze skrzyżowania i rozpoczynając manewr skrętu.

I właśnie wtedy doszło do tragedii. Okazało się bowiem, że przy ciężarówce był jeszcze jeden, wolniej jadący rower. Po rozpoczęciu skrętu ciężarówkę najechała na niego, a 82-letni rowerzysta poniósł śmierć na miejscu zdarzenia. Sam kierowca miał się potem tłumaczyć, że zupełnie tego roweru nie widział i prawdopodobnie znalazł się on w „martwym polu” kabiny. Początkowo nie zdawał sobie wręcz sprawy z zaistniałego wypadku, zatrzymując się dopiero po kilku metrach, słysząc okrzyki świadków.

Na tym skrzyżowaniu doszło do wypadku:

Dwa lata po tym zdarzeniu w sprawie rusza sądowy proces, a prokuratura żąda stosunkowo poważnej kary. Jej zdaniem kierowca ciężarówki „w znaczącym stopniu” przyczynił się do spowodowania zdarzenia, poprzez korzystanie w czasie jazdy z telefonu, a także ograniczenie sobie widoczności. Dlatego też miałby odbyć 240 godziny prac społecznych, na 18 miesięcy stracić prawo jazdy oraz otrzymać zawieszoną karę dwóch miesięcy więzienia.

Jak było z tym telefonem? Faktycznie kierowca przyznał się, że w momencie zdarzenia rozmawiał z kolegą przez telefon. Robił to jednak w trybie głośnomówiącym, bez trzymania telefonu w dłoni, a więc nie łamał w ten sposób przepisów. Sam oskarżony też twierdzi, że rozmowa nie miała najmniejszego wpływu na przebieg zdarzenia.

Choć pojawiła się tutaj pewna okoliczność obciążająca. Kilka miesięcy po wypadku oskarżony został przyłapany na prowadzeniu samochodu z telefonem w dłoni. Sprawa ta została oficjalnie odnotowana, a prokuratura postanowiła ją wykorzystać, jako dowód na nieodpowiedzialne podejście kierowcy do wykonywanego zawodu.

No i do tego dochodzi kwestia widoczności. DAF CF uczestniczący w zdarzeniu był wyposażony w przednią kamerę, mającą ułatwiać manewrowanie w miejskim ruchu. Obraz z tej kamery trafiał do wyświetlacza przy desce rozdzielczej, a przy okazji pod wyświetlaczem znajdowała się półka. I właśnie tam kierowca miał trzymać w czasie jazdy telefon, przysłaniając w ten sposób część widoku z kamery. Zdaniem prokuratury, to kolejny dowód na jego lekceważący stosunek do prowadzenia.

Kierowca podkreśla jednak, że kamera skierowana była wyłącznie przed ciężarówkę. Nie było więc możliwości, by dostrzec na wyświetlaczu rower jadący wzdłuż pojazdu. A tym samym przysłonięcie części tego wyświetlacza nie miało mieć żadnego wpływu na przebieg zdarzenia. Przy okazji oskarżony też podkreśla, że obraz z kamery zawsze wydawał mu się trudny w ocenie i tak naprawdę nie pomagał mu w miejskim prowadzeniu. Dlatego zupełnie nie miał w zwyczaju korzystać z wyświetlacza i kładł przed nim telefon.

Już za dwa tygodnie w sprawie ma zapaść wyrok. Wtedy więc dowiemy się do kogo racji przychyli się sąd. Niemniej sprawa już teraz zdobywa w mediach ogromny rozgłos, za sprawą komunikatu wydanego przez prokuraturę. Otrzymał on bardzo sugestywny i medialny tytuł mianowicie „Rozmowa przez telefon przyczyną śmiertelnego wypadku” (w oryginale „Bellen oorzaak dodelijk ongeluk”).

Widok na miejsce zdarzenia: