Kierowca ciężarówki podpalił samochód protestujących Belgów – chciał się zemścić za stracony czas

Mieszkańcy południowej Belgii postanowili pójść za przykładem Francuzów i już od kilkunastu dni blokują drogi. Powstała w ten sposób lokalna odmiana „żółtych kamizelek”, występująca w proteście przeciwko belgijskiemu rządowi.

Jedna z takich blokad stała we wtorek na dojeździe do centrum dystrybucyjnego w Houdeng, nieopodal miejscowości La Louvière. Zablokowano tam między innymi holenderskiego kierowcę ciężarówki, który okazał się człowiekiem o bardzo słabych nerwach.

Około godziny 22.30, gdy Holendrowi skończyła się cierpliwość, sam założył on żółtą kamizelkę i wmieszał się w tłum Belgów. W ten sposób dotarł on do samochodu, który należał do jednego z protestujących. By natomiast zemścić się za godziny stracone na blokadzie, Holender postanowił ten samochód podpalić.

Cała sytuacja była o tyle niebezpieczna, że podpalone auto stało nieopodal pompy z paliwem. Szczęśliwie jednak pojazd udało się ugasić zanim ktokolwiek został poszkodowany. Jeśli zaś chodzi o bohatera całej akcji, to został on aresztowany przez belgijską policję. Mężczyznę poddano już przesłuchaniu, a prokuratura rozpoczęła postępowanie w sprawie podpalenia.