Kierowca był pijany, firmie skonfiskowano ciężarówkę – sądowy zwrot po 5 miesiącach

W nawiązaniu do tekstów:

Konfiskata samochodu lub jego równowartości nie dla kierowców zawodowych

Konfiskata pojazdów za niebezpieczne prowadzenie wzbudza ostatnio dużo rozgłosu. To zasługa nowych przepisów przygotowywanych w Polsce. A tymczasem możemy spojrzeć na sytuację z Danii, gdzie takie prawo obowiązuje już od wiosny.

Duńskie przepisy wyglądają podobnie, jak projekt opracowywany w Polsce. Wyjątkowo wysoki wynik na alkomacie (co najmniej 2 promile) jest traktowany jako „drogowe szaleństwo” i skutkuje odebraniem samochodu. Inaczej jednak niż w polskim projekcie, nie ma przy tym żadnego rozróżnienia dla pojazdów pożyczonych lub służbowych. Samochód odbierany jest bez względu na okoliczności oraz jego właściciela.

Tak też stało się 11 maja, gdy Duńczycy zatrzymali kierowcę ciężarówki z wynikiem 2,48 promila. Jego pojazd został skonfiskowany i przeznaczony do przepadku na rzecz państwa, co dodatkowo potwierdzono wyrokiem sądu z 29 czerwca. W czasie rozprawy nie miało żadnego znaczenia, że to ciężarówka należąca do przewoźnika, a nie do samego kierowcy.

Firma transportowa postanowiła jednak walczyć o odzyskanie pojazdu, odwołując się od wyroku i idąc do sądu wyższej instancji. Adwokat wysunął tam tezę, że całkowite odebranie ciężarówki jest nieproporcjonalną karą dla przewoźnika.

W ubiegłym tygodniu, 13 października, sąd wyższej instancji wydał swoją decyzję. Zgodzono się z racjami firmy transportowej, uznając, że należy jej się zwrot ciężarówki. Tym samym, po pięciu miesiącach przymusowego postoju, samochód wróci do dotychczasowego właściciela i będzie mógł wykonywać dalsze przewozy.

Zdjęcie nie jest bezpośrednio związane z tekstem. Pochodzi z następującego artykułu (2017): Popijał wódkę w czasie jazdy, w kabinie walały się puszki, a wszystko w czasie drugiego dnia pracy