
Wraz z rozpędzającymi się dostawami nowej wersji, noszącej przydomek ProCabin, sprzedażowa kariera Mercedesa Actrosa piątej generacji zaczyna dobiegać końca. Z tej okazji spójrzmy więc na jeden z zapewne ostatnich egzemplarzy, który jako fabrycznie nowy został poddany wyróżniającemu się tuningowi, a przy okazji ma też nietypową historię.
Widoczny powyżej ciągnik został ostatnio wydany przez duńskiego dealera, Ejner Hessel Trucks, tego samego który zasłynął z przygotowania pierwszego nowego Actrosa z naklejoną imitacją atrapy chłodnicy. W tym przypadku mowa jednak jeszcze o starszej wersji, właśnie z tej odchodzącej, piątej generacji. Pojazd ten otrzymał oznaczenie boczne 2853, wskazujące na ciągnik 6×2 z trzecią osią wleczoną, wyposażony w 530-konny wariant 12,8-litrowego silnika. Do tego doszła największa kabina typu GigaSpace, pneumatyczne zawieszenie wszystkich osi, długa rama i niemal równie długa lista dodatków.
Lars Søndergård z ciągnikiem wygranym w 2015 roku:
Tutaj na chwilę przerwę opis pojazdu, by wyjaśnić pewną ciekawostkę. Otóż prezentowany Actros trafił do firmy Aale Vognmandsforretning, przez dekadę bardzo blisko związanej z marką Scania i kupującej wyłącznie szwedzkie ciężarówki. Założyciel tego przedsiębiorstwa, Lars Søndergård, był bowiem zwycięzcą nieistniejącego już konkursu Scania’s Young European Truck Driver, w którym młodzi kierowcy mogli wygrać ciężarówkę o dowolnie dobranej konfiguracji, pod warunkiem nieprzekroczenia kwoty 100 000 euro. A że w roku 2015, gdy Søndergård stanął na podium, ciężarówki miały znacznie niższe ceny niż dzisiaj, taka kwota pozwoliła naprawdę zaszaleć przy składaniu zamówienia. Wybór padł na Scanię R580 Topline z silnikiem V8, układem osi 6×2, wnętrzem obszytym beżową skórą, oświetleniowymi dodatkami i wykonanym na specjalne zamówienie, zielono-srebrnym lakierem. Gdy natomiast w kolejnych latach Duńczyk rozwijał swoją działalność, dobierając kolejne pojazdy, jasne wnętrze i zielono-srebrny lakier pozostały firmowym znakiem szczególnym. Dlatego przy odbiorze pierwszego Mercedesa nie mogło zabraknąć tego typu przeróbek.
Poza charakterystycznym lakierem, z przodu zastosowano oświetleniowe dodatki w klasycznym, duńskim stylu. Z tym jednak zastrzeżeniem, że dobrano je w białej, a nie pomarańczowej kolorystyce, by uniknąć problemów przy kontrolach. Przy podwyższeniu dachu pojawiła się tablica świetlna, a obok zamocowano zielone światła ostrzegawcze, podkreślające kolor nadwozia przy pozdrawianiu innych kierowców na drodze lub w czasie wystawiania się na zlotach. Cały tylny podest został obudowany, co również można uznać za typowo duńskie rozwiązanie, a do tego doszło lakierowane siodło i tylne oświetlenie za ścianą , wykonane z okrągłych świateł zespolonych, tak zwanych „hamburgerów”. Poza tym na nadwoziu można zauważyć brak jakichkolwiek lusterek, wszak te główne zastąpiono fabrycznym systemem MirrorCam, a te mniejsze zastąpiono kamerami nieoryginalnymi. Stąd dodatkowy wyświetlacz na desce rozdzielczej, będący jedną z wielu modyfikacji wnętrza, zleconych przez dealera lokalnemu warsztatowi tuningowemu. Mowa tutaj o połączeniu fabrycznej, czarnej skóry na fotelach, niefabrycznych, pikowanych paneli z białej skóry, a także zielonego pluszu. Ten ostatni to kolejny element duńskiej specyfiki, połączony dodatkowo z lakierowanymi, biało-zielonymi plastikami.
Dodatkowe zdjęcia Actrosa: