Kenworth T660 do normalnej pracy w Emons Group – bardzo niska masa własna zadecydowała o zakupie

emons_group_kenworth_2

Nieoficjalna informacja: opisywany Kenworth waży 6,37 tony.

Duże możliwości użytkowe, to chyba ostatnia rzecz, o której myśli się w Europie w kontekście amerykańskich ciężarówek. Bardzo więc możliwe, że ten artykuł będzie dla Was niemałym zaskoczeniem. Oto bowiem holenderska firma transportowa Emons Group postanowiła wzbogacić swoją flotę o ciągnik siodłowy Kenworth T660, między innymi z uwagi na jego duże możliwości transportowe.

Już sam widok amerykańskiego ciągnika siodłowego w regularnych barwach dużej firmy transportowej z Europy może bardzo dziwić. Do tego możemy dodać zaskakujące połączenie ogromnej pokrywy silnika i oddzielnej kabiny sypialnej z typowo europejskim układem osi 4×2. Za kabiną znajduje się natomiast naczepa do przewozu szkła, czyli standardowy pojazd używany przez firmę Emons. Dlaczego jednak wybrano tutaj właśnie „Amerykańca”? Jak tłumaczy firma, chodziło przede wszystkim o rerkodowo niską masę własną, dodatkowo wspieraną przez wyjątkowy wygląd pojazdu.

Poniżej: opisywany pojazd tuż po przybyciu z fabryki do Europy

emons_group_kenworth_3 emons_group_kenworth_4 emons_group_kenworth_5 emons_group_kenworth_6 emons_group_kenworth_7 emons_group_kenworth_8

Inaczej niż ciężarówki europejskie, ciągniki siodłowe z USA budowane są w dużej mierze z aluminium. Aluminiowe są tutaj nawet ramy, nie wspominając oczywiście o nadwoziach. To zaś sprawia, że nawet pełnowymiarowa ciężarowa z wysoką i długą kabiną może być lżejsza, niż niezbyt duży pojazd z Europy. Tutaj ponadto mamy czynienia z niskim wariantem kabiny, jedynie dwiema osiami i pojedynczym tylnym ogumieniem, więc masa własna musi być jeszcze bardziej atrakcyjna. Ile zaś opisywany Kenworth waży konkretnie? Tego Emons Group nie podaje dokładnie, zapewne z uwagi na konkurencję. Firma poinformowała jednak, że tak lekkiego pojazdu do transportu na dłuższe dystanse nie dałoby się kupić w Europie. A trzeba tutaj zaznaczyć, że dotychczas we flocie Emons Group nie brakowało przecież lekkich konfiguracji, takich jak Scanie serii P Highline, czy też Actrosy z niskimi i wąskimi wersjami kabiny Streamspace. Poniżej jeden przykład, przy okazji z porównaniem:

actros_mp4_emons_streamspace_2emons_group_kenworth_1

A skoro już o kabinach mowa, to pozostaje pytanie jak europejskim kierowcom przypadnie do gustu opisywana konstrukcja. Z racji ograniczonej długości zestawu, Emons Group zdecydował się na najkrótszą możliwą kabinę sypialną, mającą 38 cali (95 centymetrów) długości. W całości jest ona zajęta przez łóżko, tym samym oferując wręcz domowe warunki do snu. Inna sprawa, że kabina jest stosunkowo niska, a ponadto połączono ją z bardzo wąską szoferką. Ta ostatnia ma około 2 metrów szerokości i dach poprowadzony tuż nad głową. Wszystko to bezsprzecznie nie wpływa na poczucie przestronności, a do tego dochodzi też fakt, że kabina nie jest tutaj w żaden sposób resorowana.

Poniżej: widok na wyposażenie 38-calowej kabinykabina_38_cali_kenworth

Na koniec zostaje nam jeszcze kwestia napędu. Czy serwisowanie Kenwortha T660 nie będzie w Europie problemem? Czy zużycie paliwa nie będzie niemiłym zaskoczeniem? W obu przypadkach trzeba odpowiedzieć przecząco, jako że nowa ciężarówka Emons Group wyposażona jest w silnik znany z DAF-a XF. Wynika to z faktu, że Kenworth oraz DAF to marki tego samego koncernu i holenderskie silniki znajdują się także w ofercie amerykańskich pojazdów. Tutaj konkretnie mamy do czynienia z motorem MX-13, zgodnym z normami emisji spalin Euro 6 i połączonym oczywiście z manualną skrzynią biegów. Nie bez znaczenia dla zużycia paliwa będzie też świetna aerodynamika.

Inna sprawa, że Kenworth T660 jest też pojazdem stosunkowo drogim. W USA za taki ciągnik zapłacimy ponad 100 tys. dolarów, a przecież trzeba do tego jeszcze dodać podatki i koszty transportu. Pozostaje więc pytanie, czy eksploatacja tego pojazdu będzie na tyle opłacalna, że Emons Group zamówi kolejne egzemplarze? Jest to bym bardziej ciekawe, że grupa Emons ma przecież swoją spółkę także w Polsce – Van Huët Glastransport Polska z Kamienicy w województwie śląskim. Miło byłoby więc zobaczyć taki zestaw także w naszym kraju.

A skąd ten Kenworth T660 wziął się w Europie? Zamówienie tego konkretnego pojazdu zapowiadałem już w maju, wówczas jednak nie wiedząc do kogo ma on trafić. Wszystko wyjaśnione jest w następującym tekście: Kenworth będzie miał oficjalnego dealera w Holandii, który znalazł już pierwszego klienta na model T660

Polecam też niedawny tekst na temat innej ciekawostki z Emons Group:

13,6-metrowy inloader do przewozu szkła, który w razie potrzeby weźmie na pokład także 33 palety