
Powyżej: zdjęcie dowodu omawianego ciągnika
Dobry miesiąc po zakończeniu okresu ochronnego i rozpoczęciu kontroli, obowiązkowa wymiana tachografów pozostaje gorącym tematem. Głośno zrobiło się teraz o czeskiej kontroli, w następstwie której rumuński przewoźnik musiał wpłacić wysoką kaucję, choć posiadał tachograf jak najbardziej dopuszczalnej generacji. Wszystko dlatego, że unijne zmiany podzielono na dwie części.
Sprawa dotyczyła Mercedesa Actrosa, którego data pierwszej rejestracji przypadła 30 stycznia 2023 roku. Zgodnie z obowiązującymi wówczas wymogami, pojazd ten otrzymał inteligentny tachograf pierwszej generacji, w skrócie zwanej G2V1. Urządzenia tego typy oferują już funkcje zdalnej kontroli i lokalizacji satelitarnej, ale to są funkcje mniej precyzyjne oraz gorzej zabezpieczone niż w przypadku generacji drugiej, zwanej G2V2. Dlatego Unia Europejska postanowiła zarządzić wymianę takich tachografów z pewnym opóźnieniem, w okresie do 18 sierpnia 2025 roku.
Tymczasem czeskie służby zatrzymały Actrosa do kontroli i potraktowały go tak samo, jak znacznie starsze samochody ciężarowe, sprzed rocznika 2019, oryginalnie otrzymujące tachografy bez inteligentnych funkcji. Dlatego Czesi oczekiwali, że tachograf będzie tu już wymieniony na nowy, bieżącej generacji G2V2. Gdy natomiast zobaczyli na pokładzie starsze urządzenie, uznali to za podejrzenie złamania przepisów i wszczęli postępowanie administracyjne. By móc kontynuować swoją trasę, przewoźnik musiał wówczas wpłacić około 4200 euro na poczet przyszłej kary.
Firma okazała się członkiem rumuńskiego stowarzyszenia UNTRR. To natychmiast nawiązało się kontakt z czeskimi służbami, domagając się wyjaśnień oraz zwrotu pieniędzy. W odpowiedzi pojawiło się stwierdzenie, że pobrana kwota nie jest dosłowną karą, a jedynie kaucją na rzecz potencjalnego złamania przepisów, wobec którego zaszły podejrzenia. Czesi wyrazili też gotowość do zwrócenia kaucji, ale tylko pod warunkiem dostarczenia dodatkowej dokumentacji tachografu, potwierdzającej, że jest to urządzenie typu G2V1, nadal dopuszczalne na trasach międzynarodowych.
W tej sytuacji UNTRR przestrzega, by właściciele ciężarówek z roczników 2019-2023, mogących mieć na pokładzie właśnie tachografy typu G2V1, wyposażyli swoich kierowców w certyfikaty potwierdzające generację tych urządzeń. A przy okazji mamy tutaj wymowny przykład na to, jak niekończący się labirynt zmian w przepisach może narażać przewoźników na koszty…
Dla przypomnienia, harmonogram tachografowych zmian:
Do 31 grudnia 2024 roku (okres przejściowy do 28 lutego 2025 roku): Inteligentne tachografy drugiej generacji muszą stać się wyposażeniem wszystkich samochodów ciężarowych o DMC powyżej 3,5 tony, które dotychczas były wyposażone w tachografy analogowe lub podstawowe tachografy cyfrowe. W praktyce mowa o pojazdach zarejestrowanych po raz pierwszy przed 15 czerwca 2019 roku. Obejmie to pojazdy wykonujące transport międzynarodowy, między krajami Unii Europejskiej, a także Szwajcarią, Wielką Brytanią oraz Liechtensteinem.
Do 21 sierpnia 2025 roku: Inteligentne tachografy drugiej generacji muszą stać się wyposażeniem wszystkich samochodów ciężarowych o DMC powyżej 3,5 tony, które dotychczas były wyposażone w inteligentne tachografy pierwszej generacji. Mowa więc o samochodach, których pierwsza data rejestracji przypadnie na okres między 15 czerwca 2019 a 21 sierpnia 2023 roku. Obejmie to pojazdy wykonujące transport międzynarodowy, między krajami Unii Europejskiej, a także Szwajcarią, Wielką Brytanią oraz Liechtensteinem.
Do 1 lipca 2026 roku: Inteligentne tachografy drugiej generacji muszą stać się wyposażeniem samochodów ciężarowych o DMC między 2,5 a 3,5 tony, które wykonują zarobkowy transport międzynarodowy, między krajami Unii Europejskiej, a także Szwajcarią, Wielką Brytanią oraz Liechtensteinem. Będzie to dotyczyło zarówno pojazdów nowo rejestrowanych, jak i używanych.