W nawiązaniu do tekstu:
Jechał A67 pod prąd, bo był kompletnie pijany – 3 promile wyjaśniają wypadek
Zapadł wyrok w sprawie polskiego kierowcy, który we wrześniu spowodował wypadek na niemieckiej trasie A67. 34-latek jadący „busem” do transportu międzynarodowego miał ponad 3 promile alkoholu, wjechał na autostradę pod prąd i zderzył się z samochodem osobowym. Zginęła przy tym rodzina Holendrów – trzy osoby w wieku od 53, 51 oraz 20 lat.
Przed rozpoczęciem procesu, ciężko ranny Polak spędził 2 tygodnie w śpiączce. Teraz natomiast odpowiedział przed niemieckim sądem, pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci. Wyznaczona przez sędziego kara to… niestety, tutaj nie potrafię podać jednoznacznej odpowiedzi.
Wszystkie holenderskie media (zainteresowane sprawą przez narodowość ofiar) mówią o 4 latach i 3 miesiącach. Wszystkie niemieckie media mówią natomiast o 3 latach i 4 miesiącach. Postaram się to jak najszybciej ustalić, a tymczasem mówimy pozostać przy takich dwóch wersjach.
Biorąc pod uwagę 3 promile alkoholu, jazdę pod prąd oraz trzy ofiary śmiertelne, każda z wersji wydaje się wyrokiem bardzo łagodnym. Skoro jednak prokuratura postawiła zarzuty „nieumyślnego spowodowania śmierci”, sąd nie miał szczególnie dużych możliwości – maksymalna kara za to przestępstwo to w Niemczech pięć lat więzienia.
Oto zdjęcia rozbitych pojazdów:
Schwerer #Unfall bei #Rüsselsheim: Lkw wendet am Stauende – drei Tote: https://t.co/B0cA2dJtlV pic.twitter.com/LscpO6dmnU
— Berliner Zeitung (@berlinerzeitung) 24 września 2017
Drei Tote bei Horror-Unfall auf der A67 bei Rüsselsheim – Klein-Lkw als … – Allgemeine Zeitung https://t.co/otqUbTXntb #Zeitung pic.twitter.com/R9UPkeG2FG — Zeitungamade Angela (@zeitungamade) 24 września 2017
Drei Tote bei Unfall mit Geisterfahrer https://t.co/XMdTU1hEZx pic.twitter.com/4v8IOTy916
— BZ Berlin B.Z. (@bzberlin) 24 września 2017