Kamery rozpoznające pieszych przechodzących na czerwonym świetle – w Chinach to naprawdę działa

Poziom skomputeryzowania dróg zaczyna przekraczać wszelkie wyobrażenia. W Chinach powstały bowiem kamery, które można określić swoistym „fotoradarem” dla pieszych.

Nowe urządzenie już od roku działa w mieście Shenzhen, położonym tuż przy granicy z Hongkongiem. Dotychczas przy jego użyciu uwieczniono  14 tys. przypadków załamania prawa. W ostatnich dniach chiński system wzbogacił się natomiast o nowe funkcjonalności i przy okazji zrobiło się o nim głośno na całym świecie.

A na czym to wszystko polega? Specjalne kamery obserwują osoby korzystające z przejść dla pieszych. Kamery te potrafią rozpoznawać twarze, porównując je z chińską bazą danych wszystkich obywateli. Komputer potrafi więc ustalić kto konkretnie przechodził przez pasy na czerwonym świetle.

Następnie chiński system bierze się wymierzenie kary. Po pierwsze, zdjęcie osoby przechodzącej na czerwonym świetle może trafić na dedykowaną stronę internetową. Po drugie, osoba, którą sfotografuje się w ten sposób kilkukrotnie, może spodziewać się wpisania na listę osób o obniżonej wiarygodności. A po trzecie, już wkrótce Chińczycy mają otrzymywać tekstowe pouczenie. Firma zarządzająca kamerami ma bowiem otrzymać dostęp do bazy numerów telefonicznych i przesyłać takie pouczenia na telefony.