Kamaz ma aż za dużo zamówień na ciężarówki, testuje nowe silniki i sięgnie po kabinę nowego Actrosa?

kamaz_1842_podwozie_pod_zabudowe

Choć rok 2015 był dla rosyjskiej branży transportowej bardzo trudny, przewoźnicy cierpieli w związku z bardzo słabym rublem, a sprzedawcy ciężarówek spotykali się z po prostu brakiem rynku, firma Kamaz nie traci optymizmu. A wszystko przez nowe, produkowane przy współpracy z Mercedesem ciężarówki, wykorzystujące między innymi kabiny oraz elementy napędu z modelu Axor.

Kamaz twierdzi, że właśnie dzięki tym nowym konstrukcjom udało mu się znacząco wejść na rynek nowych ciężarówek do transportu długodystansowego. Model 5490, znany także jako M1842, nawiązał konkurencję z produktami tak zwanej „wielkiej siódemki”, łącząc bardzo niską cenę, nietkniętą cłem oraz przelicznikiem walut, z sensownymi osiągami i warunkami pracy. Wszystko to sprawiło, że rosyjskie zakłady przestały nadążać z zamówieniami, zaś na przykład produkcja mercedesowskich kabin musiała wejść na poziom nawet 400 egzemplarzy miesięcznie. A kiedy dodamy do tego zapowiedzi premier, robi się naprawdę ciekawie…

kamaz_6580

Po pierwsze, cały czas mówi się o pracach nad nowym silnikiem, opracowywanym wspólnie z firmą Liebherr i mającym zastąpić dotychczasowe Cumminsy i Mercedesy. Będzie to sześciocylindrowa jednostka o pojemności około 12 litrów, której prototyp jest już nawet testowany i która, to już pewne, nie zmieści się pod kabinę Axora. Dlatego też za 2-3 lata pojawi się druga nowość, która może być niemałą sensacją. O ile bowiem dotychczas planowano przejście na kabiny koreańskiej produkcji, których przykład widzicie powyżej, to ostatnio rosyjski portal ati.su wspomniał o zmianie planów. Zamiast z Azji, w rosyjskich zakładach mają się pojawić… kabiny z najnowszego Mercedesa Actrosa, kupowane od koncernu Daimler. A wszystko wydaje się być o tyle możliwe, że koncern ten jest przecież właścicielem kilkunastu procent udziałów w Kamazie. I tym mocnym akcentem możemy chyba zakończyć 😉