Kabotaż w Niemczech niemal zawsze legalny – mniej niż 3 procent nieprawidłowości

Od końca lutego obowiązują nowe przepisy w zakresie wykonywania kabotażu. Po wyczerpaniu limitu tras kabotażowych w danym kraju, przewoźnik podlega tak zwanemu okresowi „cool off”, a więc przez co najmniej cztery dni nie może kontynuować tego typu pracy w tym konkretnym państwie. Czy natomiast wpłynęło to w znaczący sposób na kontrolne statystyki? O tym może opowiedzieć nam niemieckie BAG.

Niemcy właśnie podsumowali kabotażowe kontrole z marca. W ciągu całego miesiąca BAG sprawdziło pod kątem legalności kabotażu dokładnie 1517 ciężarówek. Nieprawidłowości stwierdzono w zaledwie 44 przypadkach, a więc stanowiły one mniej niż 3 procent całości.

Mniej więcej tyle samo było nieprawidłowości w zakresie odbywania tygodniowych odpoczynków w kabinach. W całym miesiącu  BAG udowodniło 48 przypadków tego typu. Jeśli natomiast chodzi o skalę prowadzonych kontroli, to przeprowadzono trzy zmasowane akcje, z udziałem od 111 do 165 funkcjonariuszy, w miejscach wcześniej wytypowanych jako wyjątkowo istotne dla niemieckiego transportu krajowego.

Dla wyjaśnienia dodam, że kontrole BAG nie oddają całkowicie sytuacji w Niemczech. Inaczej bowiem niż w naszym kraju, bardzo duży nadzór nad branżą transportową sprawuje tam także policja. Warto też wspomnieć, że comiesięczne statystyki BAG nie wzięły się znikąd. Zaczęto je publikować po licznych protestach niemieckich przewoźników, którzy skarżyli się na konkurencję z zagranicy, właśnie w formie firm masowo wykonujących kabotaż.