Kabiny sypialne w japońskich ciężarówkach na długie trasy, czyli 2 łóżka na jedynie 2 metrach

hino_700_ciagnikPowyżej: Hino 700 z niską kabiną sypialną

Około 2,3 metra długości, solidnie podwyższony dach, niemalże płaska podłoga, zamykane schowki nad przednią szybą i możliwość wyprostowania się na tunelu silnika – wielu europejskich kierowców ciężarówek już wręcz nie potrafi sobie wyobrazić pracy oraz życia w kabinie, która nie zawiera wymienionych powyżej elementów. A jednocześnie niewiele osób zdaje sobie sprawę, że jest na świecie grupa renomowanych producentów, u których o kabinie z europejskimi rozmiarami można tylko pomarzyć. I co ważne, wcale nie mam tutaj na myśli żadnych wynalazków rodem z Chin, lecz pojazdy producentów japońskich, z powodzeniem sprzedawane w najróżniejszych regionach Azji, w Australii oraz Nowej Zelandii, czy w RPA.

Poniżej: Hino 700 z wysoką kabiną sypialną

hino_700_ciagnik_2

Mowa tutaj między innymi o ciężarówkach marki Hino, należącej do koncernu Toyota, marki Fuso, będącej od kilku lat w rękach niemieckiego Daimlera, zaś wcześniej kontrolowanej przez Mitsubishi, marki UD, która jeszcze niedawno była własnością Nissana, zaś teraz znajduje się w portfelu Volvo Trucks, a także znanego na całym świecie Isuzu. Wszyscy Ci producenci mają w swojej ofercie także duże ciągniki siodłowe, na przykład w Australii, czy Republice Południowej Afryki konkurujące z takimi pojazdami, jak DAF XF105, Volvo FH, Scania serii R i Iveco Stralis, a przy tym eksploatowane przez wiele firm po prostu na długich trasach. Oferują one silniki o mocach od około 350 do około 500 KM, nierzadko dysponują zautomatyzowanymi skrzyniami biegów, otrzymanymi od europejskich koncernów i wyróżniają się właśnie kabinami o bardzo specyficznym kształcie.

Poniżej: wymiary Hino 700 oraz Actrosa Streamspacehino_700_wymiaryactros_streamspace_wymiary

Za sztandarowy przykład takiej japońskiej ciężarówki dystansowej można uznać Hino 700 i dlatego też właśnie tej kabinie proponowałbym się tutaj przyjrzeć. Zacznijmy od faktu, że jest ona dostępna w dwóch zasadniczych wariantach – sypialnym oraz sypialnym z podwyższonym dachem. Co jednak ważne, obie te wersje mają zaledwie 2050 milimetrów długości, czyli o około 25 centymetrów mniej niż w przypadku produktów „wielkiej siódemki”. Co więcej, już na pierwszy rzut oka widać tutaj, że przestrzeń sypialna jest tutaj bardzo ograniczona, wszak kabina kończy się niemalże za przednimi drzwiami. A mimo to takie Hino 700 z podwyższonym dachem oferuje dwa łóżka, określane przez japończyków jako „pełnowymiarowe”. Jak to możliwe? Pozwólcie, że udzielę Wam odpowiedzi zdjęciowej:

Największa kabina Hino 700 w czasie jazdy:

hino_700_kabina_2Największa kabina Hino 700 w czasie wypoczynku:

hino_700_kabina

Dolna leżanka, wyposażona w dwa poszerzenia, dokładane po złożeniu oparcia pasażera, oferuje tutaj maksymalnie 80 centymetrów szerokości, co faktycznie można porównać z normami europejskimi. Coś porównywalnego mamy także powyżej, częściowo nad fotelami, a do tego trudno nie zauważyć, że między narożnikami całego szkieletu zastosowano pewne wydłużenie. Choć z drugiej strony nie zmienia to faktu, że w porównaniu z konstrukcjami europejskimi całą przestrzeń jest naprawdę ograniczona. Mamy tutaj między innymi stosunkowo wysoki tunel silnika i ustawione na nim plastikowe schowki, a do tego bardzo ciekawie rozwiązano schowki nad przednią szybą, podwieszone przy samym suficie. Są one naprawdę małe, a przy tym znacząco ograniczają przestrzeń w kabinie, będąc po prostu tuż nad głową. Do tego dodajmy jeszcze szybę w tylnej ścianie, dolne łóżko umieszczone bardzo nisko, a także kierownicę ustawioną tak poziomo, jak tylko się da, i otrzymujemy prawdziwą klasykę gatunku.

Poniżej widzicie odpowiednio Fuso Great, UD Quon oraz Isuzu Giga:

fuso_great_solowka ud_quon_australia isuzu_giga_2015