Kabina ciężarówki wisiała zaledwie kilka metrów nad ziemią, kierowca jest w ciężkim szoku

Powyżej: reportaż lokalnej telewizji, prezentujący miejsce zdarzenia

Zaledwie kilka metrów dzieliło kabinę Iveco Stralis od uderzenia w nawierzchnię węgierskiej autostrady M3. Trudno się więc dziwić, że kierowca ciężarówki został przewieziony do szpitala w stanie kompletnego szoku.

Omawiane zdarzenie miało miejsce wczoraj rano, na węźle węgierskich autostrad M30 oraz M3. Białe Iveco jechało jeszcze pierwszą z tych tras, w czasie gdy jego kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Ciężarówka przebiła wówczas bariery, ciągnik wypadł poza wiadukt i zawisł tuż nad pasami ruchu.

Kierowca ciężarówki może mówić o ogromnym szczęściu. Nie został on bowiem fizycznie poszkodowany, a strażacy wyciągnęli go z wraku przy pomocy koszowego podnośnika. Niemniej mężczyzna był tak bardzo zszokowany, że trzeba było przewieźć go do szpitala na obserwację.

Na zdjęciach z miejsca zdarzenia wyraźnie widać, że większość ciężarówki była już poza wiaduktem. Na trasie M30 pozostała tylko dolna partia naczepy, na szczęście będąca odpowiednio ciężką. Korzystnym zbiegiem okoliczności był też fakt, że nikt nie uderzył w kabinę Stralisa od dołu, ani też żaden fragment ciężarówki nikogo nie zmiażdżył.

Akcja podnoszenia ciężarówki nie należała oczywiście do łatwych. Odpowiedni dźwig musiał zostać sprowadzony aż z Debreczyna, a trasa M30 została przy tym całkowicie zablokowana. Przez kilka godzin nie było też przejazdu jedną z jedni autostrady M3, jako że nad pasami ruchu nadal wisiała kabina ciężarówki.