Już jutro, na A12 w Niemczech, helikopter będzie nagrywał ciężarówki trzymające zbyt mały odstęp

Tragiczne najechania na tył nie przestają być stałym elementem autostradowego ruchu. Dla przykładu, powyżej możecie zobaczyć co zostało z MAN-a TGX, który z pełną prędkością wjechał wczoraj na poprzedzający zestaw na autostradzie E19 w Belgii. Oczywiście zdjęcie prezentuje ten pojazd w stanie już po akcji ratunkowej, a więc po rozcięciu kabiny przez strażaków. Niemniej łatwo sobie wyobrazić jak ogromne musiały być tutaj uszkodzenia, po akcji z kabiny zostało tylko tyle…

Wbrew wstępowi, ten tekst nie będzie jednak kolejnym opisem wypadku. Zamiast tego mam bowiem do przekazania informację o nowej formie działania niemieckiej policji, przewidującej użycie helikoptera. Już jutro, a więc 11 maja, policyjny śmigłowiec będzie krążył nad autostradą A12, łączącą Berlin oraz granicę w Świecku. Siedzący w nim funkcjonariusze będą wypatrywali ciężarówek, które podjadą zbyt blisko poprzedzających pojazdów, podobnie jak zrobią to funkcjonariusze ustawieni na wiaduktach. Następnie zaś wszystkie informacje trafią do policjantów obecnych na drodze, którzy zatrzymają delikwentów i wystawią im mandaty. Co też bardzo ciekawe, w akcji udział weźmie także BAG oraz polska policja, którą Niemcy zaprosili do współpracy.

Na koniec jeszcze mam pewne statystyki, którymi Niemcy uzasadniają użycie tak kosztownego pojazdu, jak helikopter. W całym 2016 roku, a jednocześnie tylko w Brandenburgii, doszło do 2502 najechań na tył z udziałem ciężarówek. To o aż 20 proc. więcej niż w roku wcześniejszym, a jednym z powodów tego wzrostu ma być właśnie notoryczna jazda „na zderzaku”.