W ostatnich tygodniach sporo pisałem o kontrolach ciężarowego zakazu wyprzedzania, wprowadzonego w ubiegłym roku na wszystkich drogach szybkiego ruchu o nie więcej niż dwóch pasach w danym kierunku. Dzisiaj na chwilę pozostaniemy jeszcze w tym temacie, by przyjrzeć się kwestiom mandatowych statystyk oraz nagrań od innych uczestników ruchu.
Na wstępnie przypomnę ustalenia z dwóch poprzednich artykułów na ten temat. Pierwszy tekst zawierał odpowiedź od bydgoskiej policji, w której funkcjonariusze otwarcie przyznali się do całkowitego zignorowania kwestii prędkości podczas kontroli prowadzonych z dronem. W drugim tekście pojawiła się natomiast odpowiedź ministerstwa, w której przyznano, że każda kontrola nowego zakazu musi uwzględniać ocenę prędkości, upewniając się, czy różnica między tempem pojazdu wyprzedzającego i wyprzedzanego nie była wystarczająco duża. Mówiąc więc krótko, kontrole prowadzone z użyciem dronów okazały się niezgodne z prawem.
Tymczasem przechodzimy do statystyk. Jak wiele takich kontrowersyjnych mandatów mogło zostać wystawionych od 1 lipca 2023 roku? Dane na ten temat opublikował dzisiaj portal „Autokult”, wskazując na 2921 mandatów z sześciu miesięcy roku 2023 oraz 3003 mandaty z dziesięciu miesięcy roku 2024. Łącznie daje to niecałe 6 tys. mandatów w ciągu szesnastu miesięcy.
„Autokult” zwraca uwagę, że statystyki wykazują tendencję malejącą. O ile bowiem jeszcze w 2023 roku wystawiano średnio 486 kar miesięcznie, to w tym roku średnia spadła do 311 mandatów miesięcznie. Można więc powiedzieć, że policja nieco odpuściła ten temat. Z drugiej strony, 311 kar miesięcznie to nadal nie jest mało, tym bardziej, że każda z nich może kosztować kierowcę ciężarówki 1000 złotych oraz 8 punktów karnych, czyli jedną trzecią dopuszczalnego limitu.
Policja przyznaje, że część z powyższych kar mogła zostać wystawiona w oparciu o nagrania z całkowicie prywatnych wideorejestratorów, przesyłane przez przypadkowych kierowców na policyjne skrzynki mailowe. Dla przykładu, mazowiecka policja miała otrzymać w 2023 roku siedem takich zgłoszeń i każde z nich musiało zostać oficjalnie przeanalizowane, mogąc prowadzić do wystawienia mandatu. Również pomorska policja przyznała, że dotarły do niej tego typu nagrania.
Kiedy natomiast w powyższej sprawie zapanuje porządek, a więc przepisy zdefiniują czym jest „znaczna różnica prędkości”, policja przestanie kontrolować „na oko”, a sam zakaz przybierze bardziej rozsądny zakres, przekształcając się w ograniczenia godzinowe lub odcinkowe? Niestety, przy okazji podawania powyższych statystyk nie pojawiła się żadna zapowiedź zmian.
Dla przypomnienia, mem krążący w sieci w ubiegłym roku: