Jesteś kierowcą ciężarówki w Niemczech? Możesz dostać karę za dziesiątki tras bez prawa jazdy

Ta historia może być przestrogą dla wielu Polaków pracujących w Niemczech jako kierowcy. Właśnie jeden z naszych rodaków ma teraz odpowiedzieć za 186 przypadków jazdy bez ważnego prawa jazdy. Wszystko natomiast dlatego, że nie zdawał sobie sprawy z niemieckich obwarowań prawnych.

35-letni Polak został zatrzymany w poniedziałek, 8 października. Jechał on samochodem ciężarowym po trasie B213, dysponując przy tym polskim prawem jazdy. Teoretycznie przepisy pozwalały na takie zachowanie, gdyż polskie prawo jazdy uznawane jest w całej Unii Europejskiej. Problem jednak w tym, że kierowca był „rezydentem podatkowym” Niemiec, od ponad pół roku mając tam swoje stałe miejsce pobytu.

Dla takich osób obowiązują specjalne przepisy dotyczące ważności prawa jazdy. Jeśli mamy zagraniczny dokument zawodowej kategorii – C1, C, C+E, D, D1 lub D+E – Niemcy będą uznawali jego ważność przez 5 lat od dnia wydania. Do tego dochodzi też 6-miesięczny okres przejściowy, umożliwiający wyrobienie nowych uprawnień.

Co to oznacza w praktyce? Wyobraźmy sobie, że mamy stare prawo jazdy kat. C, wystawione w Polsce na okres dłuższy, niż 5 lat. Dopóki mieszkalibyśmy w naszym kraju, dokument ten byłby jak najbardziej ważny. Jeśli jednak przeprowadzimy się do Niemiec, jego ważność automatycznie zostanie ograniczona do 5 lat. Niemcy po prostu odliczą 5 lat od dnia wystawienia dokumentu i tym samym będą mieli nową datę ważności. Do tego może też dojść wspomniane 6 miesięcy okresu przejściowego, by umożliwić wyrobienie nowego dokumentu po przeprowadzce.

I właśnie taki scenariusz spotkał kierowcę zatrzymanego 8 października. Miał on stare prawo jazdy z Polski, wystawione na okres dłuższy niż 5 lat i teoretycznie nadal ważne. Mężczyzna miał jednak stałe miejsce pobytu na terenie Niemiec, spędził tam powyżej pół roku i tym samym podlegał powyższym ograniczeniom.

Przy drogowej kontroli wyliczono, że minęło zarówno 5 lat od daty wystawienia dokumentu, jak i 6 miesięcy okresu przejściowego. Tym samym prawo jazdy 35-latka okazało się pozbawione ważności. Co więcej, Niemcy prześledzili jego pracę, korzystając z karty do tachografu. Stwierdzili przy tym, że kierowca powinien odpowiedzieć za 186 przejazdów wykonanych bez uprawnień.

Teraz zarówno kierowca, jak i jego pracodawca, mają ponieść odpowiedzialność karną. Polak zostanie ukarany za jazdę bez uprawnień, natomiast firma transportowa poniesie karę za umożliwienie tego procederu.

By uniknąć takich historii w przyszłości, niemiecka policja wydała apel do obcokrajowców. Prosi się o sprawdzenie ważności uprawnień i dostosowanie do lokalnych wymagań. Przygotowano nawet ulotkę informacyjną, która dokładnie wyjaśnia przepisy. Jest ona dostępna w języku niemieckim, pod tym linkiem.

Źródło informacji: Nordwest Zeitung