Jest tak zimno, że w ciężarówce jadącej z Polski do Holandii zamarzła część ładunku żywych kurczaków

Zimowa pogoda w wielu miejscach nie odpuszcza – na drodze nr 55 straż pożarna musiała dzisiaj wciągać ciężarówki na podjazdach, na południowym wschodzie kraju dochodzi do wypadku za wypadkiem, a wszystko pogarsza zamarzający deszcz. Ofiarą tej pogody stała się nawet część ładunku żywych zwierząt, które kilka dni temu miały dojechać z Polski do Holandii na pokładzie dwóch samochodów ciężarowych.

Ciężarówki miały zawieźć około 8000 sztuk polskiego drobiu do holenderskiej rzeźni. Kiedy jednak 6 stycznia dotarły one na miejsce, okazało się, że około 200 kurczaków nie żyje, po prostu po drodze zamarzając. Co więcej, na miejsce została wyzwana lokalna inspekcja weterynaryjna NVWA, stwierdzając, że nie tylko pogoda odpowiadała za całe wydarzenie – przewoźnik przekroczył maksymalny czas przewozu drobiu, a do tego zabrakło dodatkowej plandeki, która ochroniłaby zwierzęta przed mrozem. Choć w tej ostatniej kwestii przewoźnik akurat zdołał się poprawić – kiedy NVWA sprawdziło 8 stycznia kolejne dwie jego ciężarówki, były one już dodatkowo oplandeczone, a zwierzęta miały się dobrze.

Oto zdjęcie opublikowane przez NVWA:

ladunek_zywych_kurczakow_zamarzl_w_ciezarowce