Jelcze będą miały niezależne zawieszenie – prototypy nowej generacji ciężarówek

Gdy mowa jest o terenowych ciężarówkach, po słowach „niezależne zawieszenie” zwykle pojawiają się wyrazy uznania. Gdy bowiem trzeba przejechać po bardzo nierównym terenie, swobodnie pracujące koła będą łapały przyczepność nieporównywalnie częściej niż koła powiązane sztywnym mostem. Zresztą, nie bez powodu niezależne zawieszenia stosują marki wręcz owiane terenową sławą, a takie jak przede wszystkim czeska Tatra, czy amerykański, produkujący dla armii Oshkosh. Tym większym wydarzeniem może być więc jelczańska premiera, którą zapowiedziano w ubiegłym tygodniu na kieleckim Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego (MSPO 2023).

Jak się okazuje, Wojsko Polskie zamierza dalej kupować Jelcze całymi setkami, ale oczekuje przy tym pojazdów o lepszym przygotowaniu terenowym, właśnie w postaci niezależnego zawieszenia. Firma natychmiast uruchomiła więc prace projektowe, a ich efektem ma być już trzecia generacja typowo wojskowych ciężarówek tej marki. Jelcz zastosuje w niej niezależne zawieszenie renomowanego, amerykańskiego producenta Axle Tech, oparte na podwójnych sprężynach śrubowych. Każda z osi ma przy tym zapewniać 11-tonową nośność, a w planach są układy 4×4, 6×6 i 8×8.

Na MSPO 2023 zaprezentowano już pierwsze takie pojazdy. Od poprzedników różniły się one nie tylko zawieszeniem, ale też musiały otrzymać całkowicie nową ramę, opracowaną w tym celu przez Politechnikę Wrocławską. Poza tym zastosowano nową kabinę, montowaną przed silnikiem, odchylaną w sposób hydrauliczny i mającą nieco nowocześniejszy wygląd zewnętrzny. Wszystko wskazuje też na to, że Jelcz skorzysta z układu przeniesienia napędu marki ZF, z automatyczną skrzynią biegów, natomiast silniki dostarczy niemiecka marka MTU, w postaci jednostek Euro 3 wywodzących się z Mercedesa. Co jednak ważne, wystawione na targach egzemplarze nadal były tylko prototypami, więc niewykluczone są pewne zmiany. Jak ustaliła przy tym „Rzeczpospolita”, pojazdy przyjechały na MSPO jeszcze na lawetach i dopiero po targach rozpoczęły szeroki zakres testów. Najpierw odbędą się na terenie zakładu, a na początku przyszłego roku przeniosą się do państwowych instytutów.

Nad tekstem zamieszczam nagranie, na którym zobaczycie cały zestaw targowych fotografii prototypowego Jelcza. Warto przy tym zwrócić uwagę na niezależne pochylenie lewych i prawych kół, w praktyce pokazujące zalety nowego zawieszenia. Nowy model pojawia się do 53. sekundy.