Od kilku lat można zaobserwować bardziej hobbystyczne zainteresowanie polskimi ciężarówkami. Na zlotach z serii Master Truck zaczęły się pojawiać kolejne Stary oraz Jelcze, a coraz więcej osób odczuwa do tych pojazdów sentyment. Można więc mieć nadzieję, że pewna ilość egzemplarzy zdoła uchronić się przed zupełnym zapomnieniem.
Do ocalonego grona na pewno załapie się Jelcz C422D/4 z powyższego zdjęcia. Ciężarówka ta dopiero co przeszła kapitalny remont, wykonany przez firmę BMP Duśko z okolic Bochni. Zakład ten specjalizuje się w modyfikowaniu oraz odnawianiu polskich ciężarówek. Gdy więc Jelcz przeszedł w nim pełną kurację, wygląda i jeździ po prostu jak nowy.
Historia opisywanego ciągnika rozpoczęła się w 1997 roku. Wtedy też wyjechał on z jelczańskiej fabryki, będąc wyposażonym w 272-konny wariant 11,1-litrowego silnika. Mowa tutaj o polskiej konstrukcji, wytworzonej przez firmę WSK Mielec. Nad tą jednostką znajduje się natomiast kabina sypialna z podwyższonym dachem, mająca być jelczańską ofertą do transportu długodystansowego.
Co ciekawe, kabina ta jest minimalnie nowsza, niż reszta pojazdu. W ramach kapitalnego remontu samochód otrzymał bowiem nadwozie nowszego typu, stosowane od 1999 roku. Z zewnątrz wyróżnia się ono nowocześniejszą atrapą chłodnicy oraz delikatnie przeprojektowanym zderzakiem. Ponadto zmodyfikowana kabina miała też mieć lepsze zabezpieczenie antykorozyjne i szczelniejsze drzwi. Tak przynajmniej Jelcz obiecywał w momencie jej premiery.
Jaka natomiast będzie przyszłość opisywanego pojazdu? Ciężarówka należy do firmy P.P.H.U. Jerzy Kubacki z Malanowa nieopodal Turku, w województwie wielkopolskim. Przedsiębiorstwo to zajmuje się między innymi transportem, a odnowiony Jelcz ma być jego ciężarówką-wizytówką. Głównym zadaniem pojazdu będzie więc przyciąganie wzroku, robienie dobrego wrażenia i sprawianie radości właścicielowi. Sądząc po stanie widocznym na zdjęciach, sprawdzi się przy tym doskonale.
