Powyżej: opisywany Jelcz przed remontem
W czasie gdy kolejne remizy przesiadają się z Jelczy do samochodów produkcji „wielkiej siódemki”, strażacy z OSP Tykocin postanowili Jelcza gruntownie wyremontować. Ciężarówka stała się przy tym znacznie bardziej funkcjonalna, a i pod względem wyglądu zewnętrznego ubyło jej kilka lat.
Opisywany wóz to Jelcz 325, wyprodukowany w 1988 roku, choć konstrukcyjnie pamiętający jeszcze lata 70-te. Ciężarówka ta służyła w podbiałostockim Tykocinie przez wiele lat, padając przy tym ofiarą rdzy, a jednocześnie stając się po prostu przestarzałą. Dlatego też podjęto decyzję o remoncie, mającym uczynić pojazd bardziej praktycznym. W tym celu oddano go w ręce firmy BMP Duśko, ulokowanej pod Bochnią i wyspecjalizowanej właśnie w remontach wozów strażackich.
Poniżej: opisywany Jelcz już po zmianach
Co zmieniono? Przede wszystkim pojawiła się nowa szoferka, pochodząca z Jelcza serii 400, już z lat 90-tych. Oczywiście wiele osób będzie zasmuconych widząc taką modernizację, lecz dla strażaków na pewno najważniejszy jest fakt, że większa kabina okazuje się wygodniejsza i bardziej przestronna. Zmiany zaszły jednak także w tylnej partii pojazdu. Zbiorniki na środki gaśnicze, podobnie zresztą jak podwozie, zostały tutaj gruntownie odnowione, a następnie pokryte nową, znacznie większą zabudową. Stworzyło to dodatkowe miejsce na schowki, a w tym także podświetlane bagażniki zamykane strażackimi żaluzjami. Do tego doszło jeszcze robocze oświetlenie, oraz lampy ostrzegawcze, a także łatwo dostępny podest górny. Jeśli zaś chodzi o działanie w akcji, to odpowiada za to zaledwie czteroletnia motopompa, kupiona przez OSP pod koniec 2012 roku. Ma ona wydajność 3200 litrów/min i współpracuje z dwoma zbiornikami – 6000-litrowym na wodę oraz 600-litrowym na środek pianotwórczy.
Dodam jeszcze, że zmodernizowany Jelcz parkuje w remizie obok znacznie młodszego kolegi. Jest nim MAN TGM 13.290 z 2011 roku, wyposażony w załogową kabinę.
Źródło powyższych zdjęć: OSP Tykocin
Zdjęcia z remontu:
