Jedna wioska, jeden dzień, dwie ciężarówki w rowie – oto pogodowa przestroga

W zachodnich częściach kraju można odnieść wrażenie, że zima jeszcze się nawet nie rozpoczęła. Jeśli jednak wybierzemy się na polsko-słowackie pogranicze, możemy doznać nieprzyjemnego zaskoczenia. Tak, jak miało to wczoraj miejsce z dwoma kierowcami ciężarówek.

We wsi Mochnaczka Wyzna, leżącej na drodze krajowej nr 75, nieopodal Krynicy Zdroju, z drogi wypadły wczoraj dwa samochody ciężarowe. Pierwszy zrobił to jeszcze przed świtem, około godziny 5 rano. Scania z naczepą zjechała wówczas do prawej krawędzi jezdni, wpadła do rowu i wbiła się w skarpę. Doszło przy tym do wycieku paliwa i na miejsce trzeba było wezwać strażaków z grupy chemiczno-ekologicznej.

Pierwsza akcja ratunkowa trwała aż do godziny 13. Tymczasem już o godzinie 13.30, w dokładnie tej samej wiosce, z drogi wypadł kolejny zestaw. Również i w tym przypadku ciężarówka zjechała z jezdni na prawe pobocze. Volvo FH poobijało się w rowie, jego naczepa całkowicie zablokowała drogę, a kabina uszkodziła się dodatkowo o drzewo. Zniszczenia naczepy wskazują też, że pojazd złożył się w „scyzoryk”.

Nie ma żadnych wątpliwości, że do obu zdarzeń przyczyniły się trudne warunki pogodowe. W godzinach porannych na jezdni znajdował się lód, następnie drogi zostały pokryte warstwą śniegu. Ponadto w okolicy nie brakowało zdarzeń z innymi typami pojazdów. Samej Krynicy na bok przewrócił się autobus, natomiast w pobliskiej Roztoce Wielkiej auto osobowe wjechało do rzeki.

Zdjęcia opublikowała Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.