Jak wygląda tankowanie ciężarówki na LNG – różne złącza i temperatury, krok po kroku

Na mapie Polski pojawiła się kolejna, strategicznie zlokalizowana stacja LNG. To obiekt w miejscowości Krzywa pod Legnicą, tuż przy autostradzie A4, wczoraj oficjalnie przez zainaugurowany przez firmę EPO-Trans.

Płynny gaz ziemny zdobywa coraz większe zainteresowanie w branży długodystansowej. W przeciwieństwie więc do pierwszych stacji tego typu, nową stację w pełni przystosowano do dalekobieżnej specyfiki. Poza samym dostępem do gazu, mamy tutaj strzeżony parking na 150 zestawów, zaplecze sanitarne z prysznicami oraz darmowy dostęp do internetu.

Ciekawe okazują się też kulisy stworzenia tej stacji. Punkt tankowania został sfinansowany i zamontowany przez spółkę Novatek Green Energy. Było to dodatkiem do 20 gazowych ciągników marki Iveco, jeszcze pod koniec 2018 roku zamówionych przez firmę EPO-Trans. Jeśli natomiast chodzi o wydajność stacji, to obecnie może ona obsłużyć do 50 pojazdów na dobę.

Ciekawostka nr 1: cena

Skoro już mowa o tej stacji, warto spojrzeć na kilka praktycznych informacji. Najciekawszą z nich jest oczywiście cena, która trzeba zapłacić za tankowanie. Wczoraj na dystrybutorach widniała kwota zaledwie 3,26 złotego brutto za 1 kilogram. Gazowy ciągnik w pełnowymiarowym zestawie zużywa około 25 kilogramów na 100 kilometrów. Koszty są więc znacznie niższe niż dieslu, a wszystko to zasługa ubiegłorocznego zniesienia akcyzy na gaz ziemny. W ten sposób polski rząd chce promować to paliwo, uznawane za niskoemisyjne.

Ciekawostka nr 2: odkurzanie

Po podjechaniu na stację, trzeba zacząć od oczyszczenia całego sprzętu. Bierzemy więc pistolet ze sprężonym powietrzem, umieszczony przy dystrybutorze i dokładnie spryskujemy wszystkie złącza na zbiorniku. Warto też spojrzeć na wskaźnik ciśnienia, który zapowie nam jakie kroki wykonamy przy ciekawostce nr 4.

Ciekawostka nr 3: temperatura

Gdy złącza są już oczyszczone, wybieramy na dystrybutorze właściwy pojazd. To kwestia różnych temperatur, stosowanych przez poszczególnych producentów. Volvo potrzebuje gazu o temperaturze około -180 stopni Celsjusza, natomiast przypadku Scanii oraz Iveco wskazane jest około 140-130 stopni na minusie.

Co więcej, Scania oraz Iveco na gazie przeznaczonym Volva po prostu nie pojadą. Wcześniej musiałyby odstać kilka dni, by gaz uległ ogrzaniu w zbiornikach, do właściwej dla tych pojazdów temperatury. Za to Volvo mogłoby zatankować gaz przeznaczony dla konkurencji, lecz zasięg byłby przy tym minimalny.

Gdy wybierzemy na dystrybutorze właściwą markę pojazdu, komputer automatycznie przygotuje dla nas gaz o odpowiedniej temperaturze. Będziemy na to czekali kilka minut, aż na wyświetlaczu wyświetli się pozwolenie na tankowanie. Wówczas możemy podpinać poszczególne złącza.

Ciekawostka nr 4: złącza

Niezależnie od marki oraz użytku pojazdu, tankowanie trzeba rozpocząć od podpięcia masy do zbiornika. Jest to po prostu forma zabezpieczenia. Następnie system sprawdzi, czy ciśnienie w zbiorniku nie jest zbyt duże. Może ono ulec zwiększeniu w sytuacji, gdy samochód długo stał, gaz uległ ogrzaniu i z formy płynnej wrócił do formy lotnej.

Jeśli jeździliśmy regularnie, żadnego gazu nie trzeba upuszczać. Wówczas, niezależnie od marki pojazdu, wkręcamy główne złącze do tankowania i możemy tankować. Jeśli natomiast samochód ma za sobą kilka dni postoju i lotny gaz trzeba upuścić, znowu wszystko zależy od marki.

Zielona masa, upuszczanie lewym niebieskim, tankowanie prawym niebieskim:

Scania oraz Iveco wymagają podpięcia drugiego złącza, o nazwie VENT. Za jego pośrednictwem usunięty zostanie lotny gaz, a następnie głównym złączem zatankujemy właściwy, płynny gaz. Inaczej wygląda to w przypadku Volva – tutaj zawsze podpinamy tylko jedno złącze, gdyż zarówno upuszczanie gazu, jak i jego tankowanie, obywa się tym samym gniazdem.

Swoją drogą, gdy tankujemy fabrycznie nową ciężarówkę, zupełnie po raz pierwszy, tego upuszczania ciśnienia będzie naprawdę sporo. Chcąc w takim przypadku w pełni zatankować zbiorniki, musimy zmniejszać ciśnienie kilkukrotnie. Podobno zajmie to nawet godzinę.