Jak stracić samochód poprzez wynajęcie go nieuczciwej osobie, czyli przestroga od jednego z Czytelników

ducato_wynajem_oszustka

Czytelnik Patryk zgłosił się do mnie z nietypową przestrogą dla wszystkich osób, które zamierzają przekazać leasing, tudzież wynająć swój samochód innemu przedsiębiorcy. Cała jego historia zaczyna się zaś bardzo klasycznie, czyli od oszukania przez firmę spedycyjną z Warszawy, winną aż 40 tys. złotych. Działania komornika spełzły niemalże na niczym, brak pieniędzy szybko ściągnął firmę na dno, a leasingowe raty, wyliczone na ponad 3 tys. złotych brutto, trzeba było przecież jakoś płacić. W związku z powyższym Patryk postanowił pożegnać się z własnym transportem i pozbyć się swojego auta, Fiat Ducato do transportu międzynarodowego. Na popularnym serwisie ogłoszeniowym wystawił on ogłoszenie z ofertą przekazania leasingu i wówczas zaczęły się prawdziwe problemy…

Do Patryka zgłosiła się kobieta, która była w pełni zdecydowana i chciała przejąć Ducato możliwie szybko. Zaproponowała ona więc, że natychmiast wynajmie jego samochód, aby w międzyczasie załatwiać dokumenty do cesji leasingu, na co były przewoźnik jak najbardziej przystał. Pierwsza rata wynajmu trafiła na jego konto, a krótko później na skrzynce mailowej pojawiło się pocztowe potwierdzenie wpłacenia raty drugiej. Problem polegał jednak na tym, że rata ta nigdy nie pojawiła się na koncie, zaś gdy Patryk zgłosił się do poczty z reklamacją, okazało się, że potwierdzenie płaty po prostu podrobiono. Co więcej, GPS zamontowany we Fiacie wskazywał, że od mniej więcej dwóch tygodni stoi on w jednym miejscu, lecz w rzeczywistości nie było tam po nim śladu. I jak się też pewnie domyślacie, mniej więcej w tym samym czasie kontakt z wynajmującą samochód kobietą, panią Joanną, zupełnie się urwał.

Sprawą zajmuje się teraz prokuratura.