W nawiązaniu do tekstu:
Bruksela chce więcej 25-metrowych ciężarówek – szeroki użytek z uwagi na ropę
Słysząc o legalizacji 25-metrowych zestawów, społeczeństwo obawia się prawdziwego zalewu dłuższych ciężarówek, natychmiastowego paraliżu ruchu i wywrócenia transportowego rynku do góry nogami. W rzeczywistości jednak mowa o procesie stopniowym, który można skutecznie kontrolować. Świetnie pokazuje to przykład z Belgii.
Flandria, czyli niderlandzkojęzyczna połowa Belgii, dopuściła dłuższe zestawy do ruchu w połowie 2018 roku. Wtedy też zaczęto wydawać zezwolenia dla przewoźników, a także wyznaczać pierwsze drogi dopuszczające ruch dłuższych pojazdów. Dzisiaj natomiast, po upływie czterech lat, nadszedł czas na pewne podsumowanie.
Jak się okazuje, w ciągu tych czterech lat przewoźnicy uzyskali we Flandrii zezwolenia na ruch nieco ponad 400 dłuższych zestawów. Liczba ta określana jest już sukcesem, choć na tle całego belgijskiego ruchu jest to ilość stosunkowo niewielka. Co też ciekawe, znakomita większość zezwoleń nie trafiła do Belgów, lecz do firm zagranicznych. Około 330 z nich mieli przejąć Holendrzy, by rozszerzyć w ten sposób użytek ciężarówek jeżdżących już wcześniej po ich własnym kraju. Swoją drogą, mocno bym się nie zdziwił, gdyby w Polsce Holendrzy zadziałali kiedyś podobnie.
Praca tych 400 zestawów odbywa się bez zauważalnych problemów. Nie było przy tym żadnych głośnych wypadków lub innych tego typu trudności. Firmy mają też szansę, by regularnie zwiększać zakres wykorzystania swoich pojazdów. Dwa razy w roku – w czerwcu oraz w grudniu – można bowiem składać wniosek o rozszerzenie projektu na kolejne odcinki dróg. Każda firma może złożyć po dwa takie wnioski, a jednej turze dopisuje się do listy maksymalnie 30 odcinków.
Po otrzymaniu takiego wniosku, władze analizują dotyczącą go trasę, sprawdzając, czy dłuższy zestaw nie będzie tam nadmiernym utrudnieniem. Jeśli natomiast dany odcinek zostanie przeznaczony do użytku przez dłuższe zestawy, każda firma dysponująca zezwoleniem na taką ciężarówkę będzie mogła z niego skorzystać. Dzięki temu posiadacze zezwoleń mogą ze sobą konkurować, nie wyrabiając sobie monopolu na poszczególne trasy.
