Iveco Strator w trakcie budowy, czyli z długiego Stralisa, poprzez brzydkie kaczątko, aż po ciągnik typu torpedo

strator-willy-Kindler_2016_3

Iveco Strator już wielokrotnie pojawiało się na łamach 40ton.net, jako przykład produkcji dla przede wszystkim hobbystów i firm poszukujących jeżdżącej reklamy. Nigdy nie było jednak okazji zobaczyć jak taki Strator powstaje, a konkretnie jak modyfikuje się typowego Stralisa, aby otrzymać konstrukcję z silnikiem umieszczonym przed kabiną. Dlatego też teraz przyjrzymy się zestawowi zdjęć, które opublikował na swoim Facebooku właściciel marki Strator, czyli holenderska firma Charles Feijts Groep (CFG).

Widoczny powyżej Stralis to nowy ciągnik siodłowy noszący oznaczenie ASN440S56T/PT 6×2. Z fabryki ciężarówka ta wyjechała z wyjątkowo długą ramą zakończoną osią wleczoną, a także z kompletnie wyposażoną kabiną typu Hi-Way. Kilka tygodni później ta sama ciężarówka przestała jednak przypominać Stralisa, stając się typowym „brzydkim kaczątkiem”. W warsztacie CFG założono jej cały szereg elementów z tworzyw sztucznych, wzorowanych na australijskim modelu Powerstar i kryjących lukę powstałą po przesunięciu kabiny za przednią oś. Była to między innymi przednia maska, inny zderzak, nowa atrapa chłodnicy oraz przedłużenia bocznych ścian kabiny. Pod tymi przedłużeniami pojawiły się natomiast podwójne, okrągłe zbiorniki na paliwo o australijskim pochodzeniu, zintegrowane ze stopniami.

strator-willy-Kindler_2016_2

Niebieski Stralis trafił do warsztatu CFG w lipcu 2015 roku, w listopadzie można było go zobaczyć w wersji kilkukolorowej, natomiast dopiero w okolicach stycznia całość zaczęła przypominać prawdziwego, pięknego Stratora. Ciężarówkę polakierowano na jednolitą barwę, za kabiną pojawiły się stojące kominy układu wydechowego, a do tego na nadwoziu rozbłysły takie elementy, jak obudowy lusterek, logo firmy IVECO, czy też rama na reflektory. Następnie po tę błyszczącą ciężarówkę przyjechał jej właściciel, mianowicie niemiecki kierowca-przewoźnik Willy Kindler. Dotychczas ciągał on platformową naczepę bardzo atrakcyjnym Stralisem, natomiast teraz sprawił sobie prawdziwego rodzynka o klasycznym kształcie.

strator-willy-Kindler_2016_1

Choć muszę przyznać, że kwestia bycia rodzynkiem nie jest tutaj taka oczywista, jako że w ostatnich miesiącach na niemieckie drogi wyjechał już jeden Strator. Był to ciągnik siodłowy przeznaczony dla firmy Ingo Dinges Internationale Tanktransporte, specjalizującej się w przewozach cysternami i mającej przy tym zwyczaj ozdabiać niebieskie nadwozia srebrzystymi malunkami. A oto i Strator z takim malowaniem:

strator-ingo-dinges-2015

Źródło zdjęć: Strator.nl, Strator (Facebook)