Iveco Strator przekonało do siebie nawet Szwedów – ten 510-konny ciągnik trafi właśnie do Skandynawii

Historię oraz proces budowy Strator opisywałem tutaj.

Znaleźć w Szwecji klienta na ciągnik siodłowy marki Iveco to rzecz naprawdę niełatwa. W klasie pojazdów powyżej 16 ton, rodzime Volvo Trucks oraz Scania odpowiadają za ponad 80 proc. całej szwedzkiej sprzedaży. Do tego dochodzi 11 proc. rynku zajęte przez Mercedesa i pozostałym producentom zostaje ledwie kilka procent wszystkich krajowych zamówień.

Gdy jednak chcemy mieć samochód z silnikiem umieszczonym przed kabiną, nawet Szwedzi podobną odejść od swoich ulubionych marek. Wybór jest tutaj wyjątkowo mały, tak naprawdę przewidując tylko dwie propozycje. Pierwsza z nich to Scania serii S Torpedo zmodyfikowana przez holenderski warsztat Vlastuin. Samochód ten wywodzi się co prawda ze Szwecji, lecz jego kontrowersyjny wygląd oraz wyjątkowo wysoka cena potrafią skutecnzie odstraszyć. Druga opcja to natomiast Iveco Strator, przebudowane przez holenderskiego dealera CFG. Samochód ten wzorowany jest na australijskim Iveco PowerStar i trzeba przyznać, że udało mu się zachować prawdziwą, ponadczasową elegancję.

Można się domyślać, że walory te przypadły do gustu firmie Svensk Åkeri z Kungsängen nieopodal Sztokholmu. Przedsiębiorstwo to zamówiło właśnie Stratora, a jego producent pochwalił się wczoraj zdjęciami gotowego do odbioru egzemplarza.

Przygotowane dla Szwedów Iveco otrzymało 12,9-litrowy silnik o pojemności 510 KM. Jest to niemal najmocniejsza oferta z gamy, dysponująca 2300 Nm momentu obrotowego w zakresie od 900 do 1560 obr./min. Ponadto Svensk Åkeri zdecydowało się na największy wariant kabiny sypialnej, a także na podwozie typu 6×2 z ostatnią osią wleczoną.

Pod względem wyglądu uwagę zwracają akcesoria z oficjalnego katalogu Iveco (opisywanego przeze mnie tutaj). Niebieski Strator wyposażony jest między innymi w dalekosiężną belkę LED oraz w chromowane nakładki na lusterka. Doskonale zgrało się to z błyszczącym wlotem powietrza na masce, czy też z chromowaną atrapą chłodnicy.

A przy okazji zwróćcie uwagę nad pewną ciekawostkę. Przygotowując swoje Stratory, firma CFG nie usuwa lusterka znad przedniej szyby. Biorąc pod uwagę ustawienie kabiny względem silnika, element ten właściwie nie spełnia najmniejszej roli. Niemniej z jakiegoś powodu można go znaleźć na wszystkich nowo produkowanych egzemplarzach.