Iveco Stralis z przodem z Fiata 642 – hołd dla modelu, który odpalił po 26 latach stania

Nawiązania do dawnych modeli to popularny motyw w tuningu ciężarówek. Przykładem mogą być Scanie z emblematami „Super”, Iveca ze znaczkami Pegaso lub Magirusa, czy ostatnio nawet DAF-y z oznaczeniami „ATi”. Żeby jednak wstawić kompletną, historyczną atrapę chłodnicy, to już rzecz naprawdę wyjątkowa.

Na tego typu zabieg zdecydował się jeden z włoskich przewoźników, użytkujący Iveco Stralis pierwszego generacji. Jego kilkunastoletni ciągnik otrzymał atrapę chłodnicy oraz oznaczenia pochodzące sprzed co najmniej 60 lat. Emblemat wskazuje na Fiata 642, a więc średni tonażowo model z lat 1952-1963. Sądząc też po zaokrąglonej atrapie chłodnicy, dawca musiał być egzemplarzem wyprodukowanym po 1955 roku.

Fiat 642 sprzed 1955 roku:

Fiat 642 po 1955 roku:

Czy Stralis dobrze wygląda z takim przodem, to oczywiście kwestia gustu. Wiele osób nie kryje zachwytu, ciesząc się hołdu dla dawnej, włoskiej motoryzacji. Inni krytykują ten pomysł, uznając ciężarówkę za zwyczajnie brzydką. Są też osoby, które nie dowierzają, podejrzewając zwykły fotomontaż. Niemniej omawiany samochód jak najbardziej powstał, regularnie kursuje po włoskich drogach i nie brakuje świadków, którzy to potwierdzają.

Zdjęcie znad tekstu zostało ostatnio publikowane na włoskiej, facebookowej grupie Le belle foto dei Camion Italiani. Jest ono szczególnie ciekawe, jako że omawiany Stralis stoi zaparkowany przy Fiacie 682 (szerzej omawianym tutaj). Model ten również produkowany był od 1952 roku, będąc cięższym i większym bratem Fiata 642. Tak naprawdę to właśnie 682 było bezpośrednim przodkiem Stralisa. Należał on do tej samej klasy wagowej i również występował w transporcie międzynarodowym. Przy okazji zdjęcie więc uświadamia, jak bardzo długodystansowe ciężarówki urosły w ciągu ostatnich 60 lat.

Fiat 682 w czasach świetności:

Dlaczego natomiast właściciel zainstalował elementy właśnie z Fiata 642, czyli modelu o klasę mniejszego? Tutaj odpowiedzi mogą być dwie. Albo po prostu do takich części miał dostęp, albo był pod wrażeniem pewnej historii sprzed dziewięciu lat. Wówczas to grupa zapaleńców postanowiła uruchomić Fiata 642 z 1954 roku, który wrastał w zarośla przez 26 lat. Cała misja powiodła się sukcesem, a wszystko zostało uwiecznione na filmach.

Trzy filmy pokazują uruchamianie Fiata poprzez zakręcenie wałem. 6-litrowy, 100-konny silnik ożył bez większego problemu, a następnie sprawna okazała się także skrzynia biegów. Do tego dochodzą też inne piękne sceny, jak dolewanie wody z rzeki do układu chłodzenia, czy unoszenie kilkudziesięcioletniej zabudowy samowyładowczej. Na koniec samochód zaś odjeżdża, opuszczając miejsce 26-letniego spoczynku.

Zapraszam do oglądania: