Iveco Stralis z m.in. nowym podwoziem, nową skrzynią biegów, nową wersją XP i układem EGR

iveco_stralis_xp

Niedawno prezentowałem zdjęcia, które miały przedstawiać zmodernizowane Iveco Starlis. Widoczne na fotografiach różnice były jednak tak niewielkie, że wielu z Was wręcz powątpiewało, czy to w ogóle modernizacji, czy też najzwyklejszy tuning. Teraz wszystko stało się jasne – faktycznie, Włosi niemalże nie zmienili nadwozia, co jednak wcale nie znaczy, że nie mamy tutaj do czynienia z gruntownie przeprojektowaną ciężarówką. Lista zmian konstrukcyjnych jest bowiem naprawdę długa, zaś różnice znajdziemy między innymi w układzie napędowym, we wnętrzu, czy też budowie samego podwozia.

Gdyby porównać podwozie nowego Stralisa, z tym dostępnym obecnie w salonach, od razu można by zauważyć nowy układ zarówno elektroniczny, jak i elektryczny. Ułożenie osprzętu między podłużnicami zostało gruntownie zmienione, zastosowano nowy układ dostarczania paliwa do silnika, a do tego nie zabrakło nawet nowego podestu roboczego. Poza tym Włosi chwalą się nowym projektem tylnych osi, a także zmodernizowanym tylnym zawieszeniem, o 45 kilogramów lżejszym niż obecnie. We wnętrzu mamy nowy wyświetlacz komputera pokładowego, o znacznie czytelniejszym układzie i nowym tłumaczeniu na język polski, przed pasażerem pojawił się rozkładany stolik, natomiast na noc będzie można zasłonić nowy układ zasłon. A skrzynia biegów? I ta jest zupełnie nowa, nazywając się Hi-Tronix i będąc najnowszą generacją 12-biegowych, zautomatyzowanych przekładni marki ZF, znanych także jako ZF Traxon. Producent skrzyni chwali się, że czas zmiany biegu został skrócony o 10 proc., wytrzymałość zwiększono niemal 100-procentowo, natomiast okres używalności oleju został wydłużony do maksymalnie 600 tys. kilometrów. Oczywiście nie brakuje nowego oprogramowania, zaś poza nim, skrzynią biegów będzie mógł sterować także nowy tempomat, doposażony w układ przewidywania topografii terenu Hi-Cruise, znany już z większości pojazdów „wielkiej siódemki”. Co natomiast najważniejsze, nowa skrzynia biegów będzie współpracowała ze zmodernizowanymi silnikami.

iveco_stralis_xp_2

Zmiany z silnikach podzielić można na trzy części. Po pierwsze, 11-litrowe jednostki Cursor 11 będą teraz miały nieco więcej maksymalnego momentu obrotowego – odpowiednio o 100 lub 50 Nm więcej w przypadku wersji 420 oraz 480. Po drugie, największe silniki Cursor 13 będą miał nowe warianty mocowe – 510 oraz 570 KM. Po trzecie zaś, dwa motory z gamy zostały doposażone w system Smart EGR, czyli układ recyrkulacji spalin, którego brak w silnikach Euro 6 był dotychczas prawdziwą dumą włoskich inżynierów. Dlaczego jednak teraz sięgnięto jednak po układ EGR? Sprawa jest o tyle ciekawa, że postanowiłem poświęcić jej osobny akapit.

Zacznijmy tutaj bowiem od faktu, że Smart EGR będzie instalowany wyłącznie w najmocniejszych wariantach silników – 480 w przypadku Cursora 11 oraz 570 w przypadku Cursora 13. Aby zaś jednostki te osiągały odpowiednią moc, przy jednoczesnym ograniczeniu zużycia paliwa o nawet10 proc., przyśpieszono im wtrysk, czyniąc też niestety modele 480 oraz 570 mniej ekologicznymi od wariantów słabszych. Wzrosła w nich emisja tlenków azotu i żeby przywrócić ją do żądanego poziomu, konieczne było sięgnięcie właśnie po EGR. Co jednak ważne, Iveco podkreśla, że Smart EGR nie jest zwykłym układ recyrkulacji spalin, w swojej powszechnie nielubianej formie, lecz jest to system naprawdę mało inwazyjny. Trafia do niego zaledwie 7-8 proc. spalin, czyli dwukrotnie mniej niż zazwyczaj ma to miejsce w przypadku tego typu układów. Ponadto do chłodzenia wystarcza mu najzwyklejszy wymiennik ciepła, eksploatacja nie będzie wiązała się z koniecznością jakiegokolwiek regenerowania, zaś filtr DPF mógł pozostać w pełni pasywny.

Wyróżnikiem wersji XP ma być widoczny poniżej schemat malowania:

iveco_stralis_xp_3

A jakby komuś nadal mało było nowości, warto wspomnieć, że wspomniane powyżej silniki 480 i 570 wyjadą z fabryki także  w specjalnej wersji wyposażeniowej. Będzie się ona nazywała Stralis XP, natomiast jej wyróżnikiem będzie szczególnie mocno ograniczone zużycie paliwa, o łącznie 11 proc. W jaki sposób? W standardzie otrzymamy tutaj wyposażenie, którego próżno szukać w zwykłem Stralisie. Kompresor powietrza sterowany będzie komputerowo, natomiast w momentach wysokiego zużycia paliwa, automatycznie odłączy się on od napędu. To samo będzie działo się z alternatorem, połączonym z akumulatorami szybkiego ładowania, podczas gdy pompa wspomagania kierownicy odłączy w okresach bezczynności, na przykład na autostradzie. Do tego dojdzie także specjalne przełożenie tylnego mostu, pozwalające jechać autostradą przy 1100 obrotach na minutę, a także wyjątkowe opony marki Michelin. Te ostatnie to ogumienie „Triple A”, które jako pierwsze w historii zdobyło ocenę A w kategorii wydajności, zdaniem Michelina pozwalając oszczędzić nawet 1,5 proc. paliwa. W wersji XP opony te będą wyposażeniem standardowym, w innych wariantach będzie trzeba oczywiście dopłacić, a co najciekawsze – na oś kierowaną będzie tutaj dostępny jedynie szeroki wariant 385.

No to teraz w Iveco Stralis brakuje tylko nowej kabiny. I taka też się pojawi, choć dopiero za… jakiś czas 😉 A tymczasem Stralis po opisywanej modernizacji, a także Stralis XP, będzie dostępny w salonach już od końca lata. Z czasem zobaczymy też pewnie jakąś kompletną galerię zdjęć odnowionego modelu, dlatego też zapewne wkrótce do niego wrócę.