Iveco Stralis z 2011 roku znalazło się na ustach całej Polski. Nawet od osób kompletnie niezwiązanych z transportem otrzymałem linki do publikacji na temat tego pojazdu. Spójrzmy więc na czym polega afera, w którym wystąpił właśnie ten popularny, włoski ciągnik.
Wszystko zaczyna się od Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć, weryfikującego między innymi rachunki przedkładane przez europosłów. Tam zauważono, że były polski europoseł Ryszard Czarnecki zgłaszał bardzo podejrzane rozliczenia za przejazdy służbowe. Dla wielu z nich trudno znaleźć wyjaśnienie, a ponadto na dokumentach wymieniono 19 różnych pojazdów, z których europoseł miał korzystać podczas swoich podróży. Każdy z tych pojazdów jest teraz sprawdzany przez śledczych, a wśród wyników tej kontroli znalazły się motorowery chińskiej produkcji, motocykl sportowy w okresie jesienno-zimowym, samochód wyprodukowany po dacie z rozliczenia, zezłomowany Fiat Punto w rzadkiej wersji Cabrio, a także wspomniany na wstępie ciągnik siodłowy Iveco Stralis z 2011 roku.
Według przytaczanych przez media ustaleń, Stralisem europoseł miał pokonać trasę z Berlina do Łaz, a następnie z Łaz do Szczecina. Cały ten przejazd miał trwać pięć dni, od 29 sierpnia (poniedziałku) do 2 września (piątku) 2011 roku.
Łączna wartość „kilometrówki” zgłoszonej przez europosła Czarneckiego, w latach 2009-2013, miała przekroczyć 203 tys. euro (około 850 tys. złotych). Złożyły się na to łącznie 243 przejazdy. Jeśli natomiast rachunki okażą się równie nieprawdziwe, co podejrzane, może grozić mu kara pozbawienia wolności na okres od 6 miesięcy do 8 lat, z tytułu „niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości”.
Śledztwo w tej sprawie przejęła Prokuratura Okręgowa w Zamościu, która otrzymała komplet materiałów z Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć. Tym samym dalszy ciąg sprawy będzie miał miejsce już w Polsce.