Iveco Stralis Hi-Way z firmy Vario Transport po dwóch miesiącach, czyli ładne i bardzo mocne w górach

Żeby ciężarówka wyglądała po prostu ładnie i wyróżniała sie na drodze, nie trzeba wcale wydawać nie wiadomo ilu tysięcy złotych. Przykładem mogą być tutaj dwa żółte Stralisy Hi-Way 460 z firmy Vario Transport – na początku sierpnia (TUTAJ) pisałem, że przedsiębiorstwo to sprawiło sobie dwa nowe ciągniki siodłowe, natomiast dzisiaj otrzymałem ich zdjęcia po pewnym ulepszeniu. Na nadwoziu doszło kilka kolejnych elementów w żółtym kolorze, do tego pojawiły się przyjemne dla oka oznaczenia firmowe oraz kilka naklejonych dodatków. Niby niewiele, ale nowe ciągniki od razu zaczęły wyglądać znacznie ciekawiej. Porównajcie sami:

W sierpniu:

iveco_stralis_euro_6_vario_transport_2

W październiku:

iveco_stralis_euro6_vario_transport_tuningJak natomiast nowe Iveco sprawowało się przez niecałe dwa miesiące eksploatacji? Auta mają na licznikach po około 37 tys. km zrobione w podwójnych obsadach, czyli generalnie mówiąc lekko nie miały, tym bardziej, że rzeczywista masa zestawów to tutaj wraz z ładunkami zawsze około 40 ton. Owe ładunki to głównie naczepy do transportu ponadnormatywnego, oczywiście często przewożone również w ramach takowych transportów. Jazda odbywa się przede wszystkim na stałych trasach, na których Stralisy spalają około 30 l/100 km. Właściciele mają ponadto nadzieję, że auta jeszcze trochę się ułożą i dzięki czemu coś z tego spalania da się urwać.

Co poza tym? 460-konny Włoch Euro 6 bez układu EGR okazał się być bardzo silną bestią. W belgijskich Ardenach auto potrafi nieźle odjechać nawet jeżdżącemu w firmie Actrosowi V8 1851, nie mówiąc już o Scanii R470, czy DAF-ie XF105 460. Auto po prostu uwielbia wzniesienia, jak na Iveco przystało. Odnośnie bezawaryjności trudno cokolwiek, bo z autami na razie nic się jeszcze nie działo. Kierowcy chwalą natomiast kabiny, które są wystarczająco duże nawet na „podwójną”.


iveco_hiway_vario_transport_tuning_0Zdjęcia: Patryk Niedźwiecki